O co się bili Polacy pod Chocimiem. Wojna sprawiedliwa 400 lat później (cz. 2)
  • Paweł LisickiAutor:Paweł Lisicki

O co się bili Polacy pod Chocimiem. Wojna sprawiedliwa 400 lat później (cz. 2)

Dodano: 
Franciszek Smuglewicz, Śmierć Chodkiewicza w obozie pod Chocimiem.
Franciszek Smuglewicz, Śmierć Chodkiewicza w obozie pod Chocimiem. Źródło:Wikimedia Commons
Przedstawiamy drugą część tekstu Pawła Lisickiego pt. "O co się bili Polacy pod Chocimiem. Wojna sprawiedliwa 400 lat później".

Pierwsza część tekstu ukazała się tydzień temu. Można ją przeczytać w tym miejscu.

Co mówi Ewangelia

Ta deformacja wynika z uległości wobec współczesnych ideologii lewicowych. Opiera się zaś ona na wybiórczym i niehistorycznym odczytaniu źródeł wiary. Owszem, w Kazaniu na Górze Chrystus mówi o nadstawianiu policzka i o rezygnacji z zemsty. „ Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi!” (Mt 5, 38-39). Podobnie naucza: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. (Mt 5, 44-45)”. Jednak miłość do nieprzyjaciół nie jest tym samym co bierność i poddanie się im. O ile ktoś sam może zrezygnować z obrony i znieść wyrządzona sobie krzywdę w imię wyższego dobra, to nie ma prawa szafować życiem i bezpieczeństwem drugich. Nauka Ewangelii z pewnością nie oznacza zgody na to, by na pastwę wrogów wydać całą wspólnotę, za której życie i dobro są odpowiedzialni władcy i przywódcy.

Przede wszystkim pokazuje to uważna lektura całego Kazania na Górze, w którym to mówi się o błogosławieństwie dla łaknących sprawiedliwości i dla tych, którzy cierpią dla niej prześladowania. Sprawiedliwość nie dopuszcza, by wróg i nieprzyjaciel bezkarnie ciemiężył i zabijał obrońców prawdy. Nie ma też nic wspólnego ze zgodą na niewolę, poniżanie, deptanie i uprowadzanie kobiet i dzieci – jak to robili powszechnie muzułmanie i jak to robią dziś choćby islamscy terroryści. Pragnienie sprawiedliwości w konsekwencji pociąga za sobą uznanie dla porządku prawa Bożego i gotowość jego obrony.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także