Dla milionów Pakistańczyków był niekwestionowanym bohaterem, dzięki któremu ich państwo stało się pierwszym islamskim mocarstwem atomowym. Dla zachodnich wywiadów był jednym z najniebezpieczniejszych ludzi na świecie. Człowiekiem, który stał w centrum siatki międzynarodowych przemytników nuklearnych tajemnic.
Był kochany przez nasz naród, ponieważ jego praca była niezbędna, abyśmy mogli się stać państwem atomowym. To z kolei zapewniło nam bezpieczeństwo przed agresywnym, dużo większym atomowym sąsiadem. Dla pakistańskiego społeczeństwa był narodową ikoną” – tymi słowami pakistański premier (i były krykiecista) Imran Khan pożegnał Abdula Kadira Khana, który zmarł 10 października w wieku 85 lat w wyniku komplikacji po COVID-19. W sprawie pochówku nie było żadnych wątpliwości. Ciało człowieka, który dał Pakistanowi tak potężny oręż przeciw znienawidzonym Indiom, spoczęło w meczecie Króla Fajsala w Islamabadzie, największej islamskiej świątyni w kraju.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.