We wtorek rano w Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbędzie się debata: "Kryzys praworządności w Polsce a prymat prawa unijnego" z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego i przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. – Wstyd mi, że w ogóle taka dyskusja ma miejsce – powiedział o jutrzejszych wydarzeniach Belka.
List Morawieckiego i Fundusz Odbudowy
Komentując list premiera Morawieckiego do unijnych przywódców, stwierdził, że "to nie jest opinia pana Morawieckiego, a prezesa Kaczyńskiego. – My jesteśmy zakochani w Unii, której nigdy nie było, której nie ma i nigdy nie będzie. To jest opowiadanie bajek, o tym, jaka Unia jest, a jaka być powinna – dodał.
Belka przekonywał w Polsat News, że "UE przejmuje część zadań, o jakich nie było mowy w traktatach, jak walka z pandemią, ale bez tego mielibyśmy bardzo wiele trudności". Według niego Bruksela nie dąży do eskalacji konfliktu z Polską i zależy jej na wypłaceniu nam pieniędzy z Funduszu Odbudowy. – W każdym momencie, gdy już coś się poprawia, to ze strony polskiej płyną kolejne znaki eskalujące – ocenił.
Członkostwo Polski w UE. Co dalej?
Pytany o głosy na temat polexitu, Belka odparł, że "premier Wielkiej Brytanii David Cameron też nie chciał wyjść z Unii Europejskiej". – W polskim rządzie są już tacy ministrowie, którzy podważają naszą obecność we wspólnocie – powiedział.
Jego zdaniem "będziemy w UE jak zombie". – W Polsce poparcie społeczne dla UE jest bardzo duże, dlatego będziemy w UE, niby będziemy, ale bez prawa głosu, bez pieniędzy. Będziemy takim popychadłem – mówił Belka.
Czytaj też:
Polexit? Więcej głosów "za" wśród młodychCzytaj też:
Libicki: Opozycja powinna to przeciąć. Mamy dwie drogi