Zaostrza się kryzys na granicy. W związku z napiętą sytuacją rząd już wiele tygodni temu zdecydował się wprowadzić stan wyjątkowy w przygranicznych regionach. Od poniedziałku trwa największa do tej pory próba bezprawnego wdarcia się na terytorium Polski przez sprowadzonych w tym celu cudzoziemców – głównie irackich Kurdów. W poniedziałek białoruskie służby sprowadziły pod polską granicę w okolicy Kuźnicy (woj. podlaskie) kilka zorganizowanych kolumn nielegalnych migrantów.
Kryzys na granicy był tematem dzisiejszego wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy. Prezydent zwrócił się do polskiej klasy politycznej z apelem "o opamiętanie".
– Proszę o to, aby opozycja spojrzała na to, z czym mamy do czynienia. Nasi żołnierze i funkcjonariusze w sposób ofiarny sprawują swoje obowiązki. Apeluję do polityków o opamiętanie - to kwestia obrony naszych granic – mówił prezydent.
Prezydent: Reżim białoruski atakuje granicę polską
– Zapobiegliśmy wczoraj przekroczeniu granicy. Grupy migrantów były sterowane przez służby białoruskie, które sprowadziły tych ludzi w miejsce, w którym nie ma przejścia granicznego. Jestem wdzięczny naszym służbom za obronę granicy Straży Granicznej i Policji. Jasno widać, że to agresywne ataki, które musimy odeprzeć. To kwestia obrony bezpieczeństwa naszych obywateli – mówił prezydent podczas dzisiejszego wystąpienia.
Andrzej Duda podkreślił, że cały czas monitoruje sytuację. – Mamy konieczną infrastrukturę do obrony, a na granicy znajduje się odpowiednia liczba służb. Panujemy nad sytuacją; jesteśmy wdzięczni NATO i wszystkim naszym sąsiadom oraz sojusznikom za wsparcie. Ocena sytuacji jest jasna: reżim białoruski atakuje granicę polską, granicę Unii Europejskiej. Jesteśmy gotowi w każdej chwili na przekazanie pomocy humanitarnej, ale białoruski reżim nie chce jej przyjąć – podkreślał.
Prezydent stwierdził ponadto, że obecna sytuacja jest zbyt poważna, by ją wykorzystywać do bieżącej rozgrywki i ponownie zaapelował do polityków wszystkich opcji, aby wykazali się odpowiedzialnością w czasie kryzysu,
twitterCzytaj też:
Pawłowicz do opozycji: Na kolana zdrajcy. Błagajcie o wybaczenieCzytaj też:
Karwelis: Są granice