Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej powiedział w czwartek na antenie TVP Info, że podczas kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej "mogło umrzeć co najmniej 70 osób". Polityk powołał się na wypowiedź wiceburmistrza podlaskiego Michałowa.
Żaryn: Takie słowa to skrajna nieodpowiedzialność
Na słowa Jońskiego zareagował Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. "Poseł Dariusz Joński powtarza kłamstwa o rzekomych 70 ofiarach. Pytany o źródła twierdzi, że «trzeba było wpuścić media». W czasie ataku hybrydowego na Polskę takie słowa to skrajna nieodpowiedzialność" – napisał Żaryn na Twitterze.
"Panie pośle, proszę wycofać się z tych słów, bo na dziś sprawa wygląda tak: Białoruś ogłasza, że prowadzi «śledztwo przeciwko Polsce» i rzekomych zbrodni na migrantach. Pan dziś wychodzi i plecie coś o 70 ofiarach i tuszowaniu prawdy przez rząd" – dodał rzecznik.
Rzecznik Straży Granicznej Anna Michalska przekazała podczas czwartkowej konferencji prasowej, że w tym roku SG zatrzymała już 2,5 tys. cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę polsko-białoruską. Tylko wczoraj strażnicy odnotowali ponad 500 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Było też kilka prób siłowego przekroczenia granicy przez duże grupy migrantów. Jedna z nich liczyła ok. 500 osób.
Łukaszenka zwozi migrantów
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej zaostrzyła się 8 listopada, kiedy miała miejsce najpoważniejsza próba wtargnięcia na terytorium Polski. Od tamtej pory polscy funkcjonariusze policji, Straży Granicznej i żołnierze codziennie odpierają ataki nielegalnych migrantów, których sprowadza na Białoruś reżim Łukaszenki.
Od września w pasie przygranicznym z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy, który kończy się na początku grudnia.
Czytaj też:
Koczowisko migrantów opustoszało. Straż Graniczna pokazuje nagranieCzytaj też:
Szef MSW Niemiec: Stoimy w pełni po stronie Polski