Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Reforma ma doprowadzić do uproszczenia struktury sądów oraz radykalnego ograniczenia sędziowskich funkcji administracyjnych. Nowe przepisy ograniczą też kompetencje ministra sprawiedliwości w zakresie nadzoru administracyjnego sprawowanego przez prezesów sądów apelacyjnych, a także w zakresie delegowania sędziów.
Kaleta: Wokół założeń reformy jest zgoda
– Wokół założeń tej reformy, czyli spłaszczenie struktury, ujednolicenie stanowiska sędziego i spowodowanie, by Polacy mieli bliżej do sądów i żeby ta organizacja była bardziej racjonalna i mniej biurokratyczna, jest zgoda – mówił w piątek w Programie III Polskiego Radia wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
– Natomiast oczywiście są cały czas dyskutowane konkretne przepisy z tego projektu, który jest gotowy w Ministerstwie Sprawiedliwości od dłuższego czasu – dodał.
"Czekaliśmy na to bardzo długo"
– Czas goni. Rządzimy już sześć lat, Polacy ciągle czekają na reformę sądownictwa i to właśnie ta ustawa ma realizować ten podstawowy cel, czyli bezpośrednie funkcjonowanie sądów powszechnych – stwierdził Kaleta.
Przypomniał, że w ciągu ostatnich lat podejmowano próby reformy ustrojowej w zakresie Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego. – Jednak ta kwestia sądów powszechnych ciągle czekała na dalsze procedowanie i cieszę się, że procedura legislacyjna w końcu jest uruchomiona. Czekaliśmy na to bardzo długo – podkreślił wiceminister.
Czytaj też:
Rewolucja w Sądzie Najwyższym. Wyciekły szczegóły projektu PiSCzytaj też:
Zmiany w Sądzie Najwyższym. "Prezydent nie chce się zgodzić"