Próżno wśród świątecznych nowości filmowych szukać refleksji religijnej, ale popkulturowe, świeckie „christmas movies” też przypominają o czymś ważnym (i niemile w dzisiejszych czasach widzianym).
Jak wyliczają autorki amerykańskiej edycji pisma „Marie Claire”, w tym roku przed Bożym Narodzeniem premierę będzie miało 146 filmów świątecznych i jest to historyczny rekord. Nie mam powodu, by nie wierzyć w te kalkulacje, dodam jednak zastrzeżenie: rzeczywista liczba jest jeszcze większa, bo na razie mowa jedynie o rynku amerykańskim, a on jest co prawda największy, ale świat się na nim nie kończy.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.