"Z wolności mediów niewiele w Polsce zostało. Rządzący narodowi populiści przeforsowali w parlamencie kontrowersyjną ustawę medialną dotyczącą TVN" – pisze warszawska korespondentka "Tageszeitung" Gabriele Lesser. Jej zdaniem powodem szybkiego przyjęcia noweli ustawy medialnej przez Sejm są... przyszłe wybory parlamentarne. "TVN, ostatnia niezależna i krytyczna wobec rządu stacja telewizyjna, ma być do tego czasu przekształcona w propagandową tubę partyjną PiS. Państwowy nadawca propagandowy TVP, w przeszłości renomowana publiczna stacja, przeszedł już taką przemianę i od około sześciu lat nadaje zgodnie z linią partyjną" – czytamy w "TAZ".
Według korespondentki, "ofiarą" ustawy są nie tylko miliony polskich obywateli, którzy zostaną pozbawieni prawa do informacji, ale też amerykański koncern medialny Discovery (właściciel stacji TVN).
"TAZ": Żadna inna redakcja tego nie zrobiła
Gabriele Lesser zwraca uwagę, że koncern zainwestował w telewizję miliardy dolarów: "Żadna inna redakcja nie wykryła w minionych latach tylu skandali w polskim rządzie, w PiS i w Kościele katolickim".
Dalej autorka stwierdza, że "działalność TVN irytowała partyjnych funkcjonariuszy, którzy już w lipcu próbowali zlikwidować stację. Protesty na skalę międzynarodową sprawiły, że projekt wylądował w szufladzie. Obecnie koncern Discovery będzie musiał sprzedać 51 proc. udziałów polskim inwestorom, zapewne figurantom podstawionym przez PiS, albo wycofać się z Polski".
"TAZ" zaznacza, że PiS uchwalając ustawę zaliczyło USA do grona wrogów Polski.
Czytaj też:
"Polska 2021 to PiS-owskie piekło". Rusin nawołuje do wyjścia na ulice