– Ja się nie obawiam żadnej komisji, tylko uważam, że nie jest ona potrzebna. To taka sprawa, którą należy wyjaśnić, natomiast zabawa w komisję w takiej kwestii nie wydaje mi się uzasadniona – powiedział wicemarszałek Sejmu.
Powołania sejmowej komisji śledczej ws. podsłuchów chcieliby politycy Platformy Obywatelskiej, w tym przewodniczący ugrupowania Donald Tusk.
Przed tygodniem agencja AP podała, że Krzysztof Brejza był inwigilowany za pośrednictwem oprogramowania Pegasus. Poinformowano, iż smartfon obecnego senatora został zhakowany w 2019 roku 33 razy. Polityk był wtedy szefem kampanii Koalicji Obywatelskiej przed wyborami do parlamentu. Wcześniej ujawniono rzekome zhakowanie i podsłuchiwanie telefonów mec. Romana Giertycha oraz prokurator Ewy Wrzosek.
Fogiel: Nie ma afery Pegasusa
W poniedziałek do sprawy odniósł się Radosław Fogiel. Wicerzecznik PiS nie wierzy w sprawę nielegalnego inwigilowania środowisk opozycyjnych.
Na antenie Radia Zet wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości także odpowiedział na pytanie, dlaczego PiS nie chce powołania sejmowej komisji śledczej ds. wyjaśnienia kwestii użycia Pegasusa.
– Bo nie ma afery wokół Pegasusa. No oczywiście [to moje zdanie - przyp. red.]. Nie ma też dowodów na to, czy reptilianie rządzą światem i czy to jest powód do tego, żeby powoływać komisję śledczą? – powiedział Fogiel i dodał, że "komisje śledcze powołuje się w sytuacji, kiedy zwykłe, standardowe działania organów państwa nie przynoszą efektu".
– Wszystkie działania operacyjne, jeśli mają miejsce w Polsce, niezależnie od tego wobec kogo są podejmowane, muszą być podejmowane za zgodą sądu – zaznaczył.
Czytaj też:
Sondaż. Polacy chcą komisji śledczej ws. Pegasusa?Czytaj też:
Woś: Oto pegasus, który kupiłem