Tymczasem lata siedemdziesiąte to okres coraz bardziej wymuszonego entuzjazmu przykrywającego klęskę posoborowego projektu krzewienia i przekazywania wiary.
W święto Objawienia Pańskiego papież także nie omieszkał wygłosić słów krytyki wobec tradycjonalistów, do której to kategorii ostatnio należą wszyscy sceptycznie odnoszący się choćby do spodziewanego reformatorskiego kursu synodu o synodalności. Usłyszeliśmy, że liturgia nie może tkwić w pułapce martwego języka. Był to oczywiście przytyk do liturgii trydenckiej odprawianej w języku łaciński. Ktoś mógłby zwrócić papieżowi uwagę, że trudno mówić o liturgicznej pułapce "martwego języka" w sytuacji, gdy Msze łacińskie stanowią pewnie mniej niż promil wszystkich katolickich celebracji na świecie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.