Podczas gdy Ukrainie grozi rosyjska inwazja, Niemcy - inaczej niż większość krajów NATO - odmawia Kijowowi pomocy w postaci dostaw broni.
Rząd w Berlinie jest również podzielony w kwestii uruchomienia gazociągu Nord Stream 2. Kanclerz Olaf Scholz (SPD) uważa, że to projekt czysto biznesowy, którego nie należy łączyć z polityką. Nieco ostrzejszą opinię w tej sprawie ma szefowa MSZ Annalena Baerbock (Zieloni), która stoi na stanowisku, że Nord Stream 2 nie ruszy, jeśli Rosja napadnie na Ukrainę.
Jakubiak: Niemcy tracą w oczach swoich partnerów
– Chcę zwrócić uwagę na coś bardzo istotnego, takiego właśnie geopolitycznego, jak bardzo Niemcy tracą w oczach swoich partnerów co do rzetelności polityki zagranicznej Niemiec wobec Rosji – mówił w TVP Info Marek Jakubiak.
– Rosja wystrychnęła ich (Niemców - red.) na dudka zwyczajnie, dlatego że Niemcy bardzo poważnie traktują swoje relacje gospodarcze z Sowietami, myśląc, że to jest partner, z którym można usiąść do stołu i coś ustalić. Otóż z Rosjanami się nic nie ustala, a ustalają tylko ci, którzy mają czołgi, samoloty i są silni, tak jak Stany Zjednoczone, Chiny i Turcja – przekonywał.
"Dlatego Scholz tak spuszcza oczy"
Jego zdaniem "Niemcy zeszły na drugi plan". – Być może dlatego Olaf Scholz tak spuszcza oczy, jak się mówi o bezpieczeństwie europejskim i może dlatego nie ma o czym rozmawiać z prezydentem Stanów Zjednoczonych, bo Niemcy przegrały swoją istotną rolę w Europie, takiego szeryfa – ocenił Jakubiak.
Nawiązał w ten sposób do informacji, że Scholz odrzucił zaproszenie od Joe Bidena do dyskusji o Ukrainie.
Czytaj też:
Dr Bryc o sytuacji wokół Ukrainy: Najsłabszym ogniwem są NiemcyCzytaj też:
Kowalski: Niemcy są koniem trojańskim Putina w Europie