Podczas rozmowy na antenie Polskiego Radia 24 dr Raubo podkreślił, że obecna sytuacja w Europie "jest napięta chyba w sposób jeden z największych, jeżeli mówimy oczywiście o okresie powojennym".
– Jedno z państw, mocarstw, które już raz napadło, zdecydowało się na skoncentrowanie znacznych sił wojskowych na granicy suwerennego państwa – stwierdził ekspert odnosząc się do informacji ukraińskiego resortu obrony, według których przy granicy Rosja zgromadziła ponad 127 tys. żołnierzy oraz wyrzutnie pocisków Iskander zdolnych osiągnąć cele w Kijowie.
Eskalacja konfliktu
Ekspert wskazywał na działania Moskwy, które jednoznacznie prowadzą do eskalacji napięć z Zachodem. Jego zdaniem, Rosja szykuje się do konfrontacji. Nie musi jednak oznaczać to rozpętywania konfliktu zbrojnego.
– Rosja niewątpliwie eskaluje, jeśli chodzi o roszczenia wobec nie tylko przestrzeni Europy środkowej i wschodniej, ale i całego NATO. Bardzo silnie gra też tutaj kartą surowców energetycznych, gazu – powiedział dr Raubo.
– Rosjanie idą ze wszystkimi swoimi zasobami w kierunku skonfrontowania sił z Zachodem. To nie musi być konfrontacja militarna, ale widzimy na pewno konfrontacje, która wpływa na poziom bezpieczeństwa całej Europy – dodał.
Rosyjskie zagrożenie
Od kilku miesięcy spekuluje się o możliwym ataku Federacji Rosyjskiej na terytorium państwa ukraińskiego. Przy granicy ze swoim zachodnim sąsiadem Kreml miał zmobilizować ponad 100 tys. żołnierzy wraz ze sprzętem. Doniesienia o ewentualnej inwazji wojskowej jeszcze w ubiegłym roku przekazywały wywiady USA i Ukrainy.
Pod koniec grudnia 2021 roku ministerstwo spraw zagranicznych Rosji opublikowało projekty porozumień dot. tzw. gwarancji bezpieczeństwa. Zaproponowane przez Moskwę traktaty zobowiązują Stany Zjednoczone i Sojusz Północnoatlantycki do powstrzymania się od ekspansji na wschód, w tym zniesienie planów przyjęcia Ukrainy do Paktu, a także ograniczenie rozmieszczania broni, w tym jądrowej.
Zarówno Stany Zjednoczone, jak i NATO stanowczo odrzuciły rosyjskie żądania.
Czytaj też:
Ekspert: Władze rosyjskie widzą dwa elementy, którymi mogą graćCzytaj też:
Kryzys na granicy. Ekspert: To dowód na zorganizowaną operację