We wtorek Sejm zdecydował w głosowaniu o odrzuceniu ustawy covidowej przygotowanej przez posłów PiS. Za odrzuceniem "lex Kaczyński" głosowało 253 posłów. Wcześniej odrzucenie projektu zarekomendowała sejmowa komisja zdrowia. Wniosek w tej sprawie przedstawiły KO oraz Konfederacja. Propozycja wywołała duże kontrowersje i doprowadziła do podziałów w klubie PiS.
Tusk domaga się głosowania nad wotum zaufania
Sprawę komentuje lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, który domaga się głosowania nad wotum zaufania dla rządu Morawieckiego.
– Chcemy wiedzieć czy leci z nami pilot. Polacy muszą wiedzieć, że istnieje jeszcze w naszym kraju ktoś, kto może nad tym chaosem zapanować, bo ten chaos to nie jest tylko jakaś polityka, to nasze codzienne życie. Dlatego chcemy wiedzieć czy jest jeszcze większość – mówił polityk podczas konferencji prasowej.
Odpowiedź rządu
Na wypowiedź Tuska szybko zareagowali rządzący. Rzecznik rządu Piotr Muller napisał na Twitterze, że istnieje prosty sposób, który może wykorzystać lider PO, jeżeli chce zostać premierem.
"Panie Tusk, niech się Pan nie obawia o naszą większość. Jeżeli chce być Pan premierem to jest do tego droga - konstruktywne wotum nieufności -art.158 Konstytucji. Niech Pan się zgłosi na premiera i znajdzie większość. Jednak Pan wie, że nawet opozycja nie chce Pana powrotu" – napisał Muller w mediach społecznościowych.
Co zakładała propozycja PiS?
Za odrzuceniem projektu głosowało 24 klubu PiS, 151 chciało dalszych prac na propozycją (tak samo głosował poseł niezrzeszony Łukasz Mejza), 37 wstrzymało się od głosu, a 16 nie wzięło udziału w głosowaniu. Odrzucenia projektu chcieli m.in. posłowie Solidarnej Polski – wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, Mariusz Kałużny oraz Janusz Kowalski.
126 posłów KO głosowało za odrzuceniem projektu ustawy covidowej; 43 posłów Lewicy, 24 posłów Koalicji Polskiej, 11 posłów Konfederacji, 8 posłów Polski 2050, 5 parlamentarzystów Porozumienia, 4 z Kukiz'14, 4 posłów koła Polskie Sprawy, 3 z PPS oraz 2 posłów niezrzeszonych.
Czytaj też:
Terlecki: Opozycja nie chce rozmawiaćCzytaj też:
I po co to znowu było?