Mularczyk: Niemiecka polityka jest wyjątkowo obłudna i zakłamana

Mularczyk: Niemiecka polityka jest wyjątkowo obłudna i zakłamana

Dodano: 
Arkadiusz Mularczyk (PiS)
Arkadiusz Mularczyk (PiS)Źródło:PAP / Marcin Obara
Dla Niemców liczą się wyłącznie interesy, budżet i ich zyski – mówi poseł PiS Arkadiusz Mularczyk w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Kanclerz Niemiec Olaf Scholz poinformował że "w najbliższym czasie" spotka się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Moskwie. Jak pan ocenia dotychczasową bierną postawę Niemiec wobec konfliktu na Ukrainie?

Arkadiusz Mularczyk: Rzeczywiście widać wielki podział, jeśli chodzi o Unię Europejską, czy generalnie o Europę. Większość krajów bardzo negatywnie i krytycznie ocenia postawę rosyjską i sprowadzenie wojsk na granicę ukraińską. Widzimy, że wiele krajów angażuje się w pomoc dla Kijowa, natomiast postawa Niemiec jest bardzo dwuznaczna. Prawda jest taka, że najsilniejszy kraj UE, który chciałby mieć mandat do kierowania wspólnotą, powstrzymuje się od działań wspierających Ukrainę w tej trudnej sytuacji.

Mamy nieodpowiedzialnego unijnego lidera?

Powiedziałbym, że pojawia się pytanie, czy Niemcy nadal mają moralny mandat do bycia liderem w Unii Europejskiej. Jest to kraj, który stale narzuca innym standardy dotyczące praworządności, czy ochrony praw człowieka, a z drugiej strony jest bierny w temacie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Pokazuje to, że dla Niemców liczą się wyłącznie interesy, budżet i ich zyski. Tematy praworządności mają przynieść Berlinowi korzyści w polityce wewnętrznej UE. Natomiast nie podnoszą tych spraw, gdy chodzi o robienie interesów z Rosją czy Chinami. Brutalna prawda jest taka, że niemiecka polityka jest wyjątkowo obłudna i zakłamana.

Gdy niedawno premier Węgier Viktor Orban gościł na Kremu, opozycja w Sejmie pokazywała jego zdjęcia z Putinem. Czy obstawia pan, że jak Scholz pojedzie do Moskwy, to będzie podobnie?

Oczywiście, że nie. Polityka opozycji i europejski mainstream nakierowany jest na zwalczanie rządu Prawa i Sprawiedliwości. Podobnie jest w przypadku Orbana. W Polsce i na Węgrzech mamy rządy konserwatywne, które przeciwstawiają się centralizacji w Unii Europejskiej, stawiają na interesy narodowe i suwerenność. Żeby uderzyć w Polskę lub Orbana, wszystkie chwyty są dozwolone. Jeśli Orban wizytuje Putina, to opozycja przekłada to na własną modłę i atakuje PiS. Jeśli pojedzie do Putina Scholz, to opozycja oczywiście będzie siedzieć cicho.

Podwójne standardy?

Oczywiście, plus wielka obłuda. Przecież nikt nie jest na tyle ślepy, żeby nie wiedzieć, że to Angela Merkel, a teraz Olaf Scholz robią największe interesy z Putinem i finansują jego imperialną politykę. Myślę, że społeczeństwo zaczyna dostrzegać te podwójne standardy polityki Niemiec.

Czytaj też:
Gerhard Schroeder kandydatem do rady dyrektorów Gazpromu
Czytaj też:
Niemcy żałują swojego wyboru? Kiepskie wyniki sondażowe partii Scholza

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także