Z INNEJ PERSPEKTYWY | Bułgarski historyk Aleksander Kiossew ukuł niedawno efektowny neologizm „samokolonizacja”, którym określił stan świadomości w krajach, które zostały ostatnio przyjęte do zachodnich struktur gospodarczych i bezpieczeństwa, uznając niejako ich wyższość cywilizacyjną.
Stwierdził on, że w społeczeństwach Europy Środkowo-Wschodniej „nowoczesność” typu zachodniego nie jest oparta na rodzimych tradycjach kulturowych ani nie została zaszczepiona siłą przez kolonizatorów, jednak stanowi wzorzec przyjmowany w dużej części społeczeństwa jako swego rodzaju kult. Pojęcie „samokolonizacji” ma swoje ograniczenia semantyczne, ale może być użyteczne w opisie stanu kultury państw Trójmorza. „Samokolonizacja” ich kultur jest jednak nie tylko skutkiem przyjęcia do Unii Europejskiej czy NATO, lecz także reakcją na dekady kolonizacji sowieckiej, która ekstrahowała z ich tradycyjnych kultur istotne wartości, pozostawiając głównie powierzchowny sztafaż.
Źródło: DoRzeczy.pl