Premier broni Polskiego Ładu. "Każda wielka zmiana łączy się z niedoskonałościami"

Premier broni Polskiego Ładu. "Każda wielka zmiana łączy się z niedoskonałościami"

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Leszek Szymański
Celebrytów, dziennikarzy, biznesmenów, dobrze opłacanych prawników, dyrektorów korporacji generalnie bardziej słychać niż emerytów, z których niemal wszyscy zyskali – mówił o Polskim Ładzie premier Mateusz Morawiecki

Szef rządu w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" tłumaczył, że "każda wielka zmiana", do których zaliczył wejście w życie Polskiego Ładu, "zazwyczaj łączy się z wieloma niedoskonałościami, problemami proceduralnymi, komunikacyjnymi, technicznymi, informatycznymi".

– Po pierwsze, jest to największa zmiana podatkowa od 30 lat. I to zmiana taka, która w realny sposób wprowadza solidarny system podatkowy, w którym bogatsi ponoszą sprawiedliwie i proporcjonalnie podobne koszty jak niżej zarabiający – powiedział Morawiecki dodąc, że pewne niedoskonałości przy wprowadzaniu tak dużej reformy nie są niczym niezwykłym.

– Teraz na to drzewo wskakują różne środowiska, a głównie ci, którzy do tej wspólnej kasy, zwłaszcza na służbę zdrowia, będą musieli trochę więcej dołożyć. To grupa około 1,5 mln podatników. Tych, którzy zyskają, jest blisko 18 mln. A na koniec zyskamy wszyscy, bo dzięki urealnieniu składki zdrowotnej będziemy mogli przeznaczyć na ochronę zdrowia 7 proc. naszego PKB – argumentował.

Mateusz Morawiecki określił beneficjentów Polskiego Ładu mianem "milczącej większości".

– Celebrytów, dziennikarzy, biznesmenów, dobrze opłacanych prawników, dyrektorów korporacji generalnie bardziej słychać niż emerytów, z których niemal wszyscy zyskali ok. 10 proc. Seniorzy najszybciej, bo już teraz natychmiast otrzymali wyższe świadczenia – podkreślił premier.

Dymisje po Polskim Ładzie

Przypomnijmy, że rozwiązania rządowego programu weszły w życie 1 stycznia 2022 roku. Niemal od razu pojawiły skargi nauczycieli i służb mundurowych, że z początkiem miesiąca wypłacono im niższe pensje. Przedstawiciele rządu przyznali się do błędów, przeprosili i zapowiedzieli naprawienie szkód rozporządzeniami szefa resortu finansów.

W konsekwencji do dymisji podał się minister finansów Tadeusz Kościński. Stanowisko stracił także jego zastępca Jan Sarnowski.

Czytaj też:
Premier Morawiecki zdymisjonował wiceministra finansów
Czytaj też:
Nieoficjalnie: Większa waloryzacja emerytur. "Walka ze skutkami inflacji"

Źródło: Sieci, DoRzeczy.pl
Czytaj także