W dniach 9-11 lipca w Waszyngtonie odbył się szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego. Podczas obrad Polskę reprezentował prezydent Andrzej Duda. Obecny w Waszyngtonie był także szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Polska na szczycie NATO
Minister obrony narodowej podkreślił, że Polska jest obecnie jednym z liderów NATO, o czym świadczy również dokument, który powstał w ramach szczytu, a o który zabiegała polska delegacja. Mówi on, jak wskazał Kosiniak-Kamysz, o "wypełnieniu planów regionalnych, czyli tych planów, które są na różnego rodzaju ewentualności".
– To był jeden z punktów, o które zabiegaliśmy i one są lepsze po szczycie niż były przed szczytem. Kolejna kwestia to umiędzynarodowienie problemu granicy […] sprawa Białorusi została poruszona – powiedział minister.
Szef resortu obrony został również zapytany o to, czy w przyszłym roku wydatki na obronność wzrosną do 5 proc. PKB. Minister odparł, że chciałby, aby tak było. Z pewnością jednak, będzie to więcej niż w obecnym roku.
– Potrzeby są ogromne, potrzeby wynikające z największej w historii armii, ponad 200 tysięcy, potrzeby związane z ochroną granicy. Chciałbym, żeby to było aż 5 procent – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Wspólny projekt
W trakcie szczytu w Waszyngtonie Polska, Francja, Niemcy i Włochy podpisały list intencyjny w sprawie opracowania rakiety manewrującej o zasięgu ponad 500 km.
"Francja, Niemcy, Włochy i Polska rozpoczęły w czwartek inicjatywę opracowania wystrzeliwanych z lądu rakiet manewrujących o zasięgu przekraczającym 500 km, aby wypełnić lukę w europejskich arsenałach, którą ich zdaniem obnażyła wojna Rosji na Ukrainie" – podała agencja Reutera.
Szef MON poinformował również, że wraz z ministrami obrony 12 krajów NATO podpisał w Waszyngtonie memorandum dot. działań koalicji dronowej wspierającej Ukrainę, w której uczestniczy także Polska
Czytaj też:
"W MON panuje bezwład". Błaszczak podsumował 7 miesięcy ministra obronyCzytaj też:
Szczyt NATO. Biden: Rosja weszła w tryb wojenny