Polsce grozi luka energetyczna. Czy zabraknie prądu?

Polsce grozi luka energetyczna. Czy zabraknie prądu?

Dodano: 
Elektrownia, zdjęcie ilustracyjne
Elektrownia, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash
Polska szykuje się do uruchomienia pierwszych elektrowni atomowych. Eksperci ostrzegają – w związku z wygaszeniem bloków węglowych może grozić nam luka energetyczna.

Wciąż nie jest znana konkretna data otwarcia pierwszej polskiej elektrowni atomowej. W maju minister przemysłu Marzena Czarnecka mówiła, że elektrownia w Choczewie zostanie uruchomiona w 2039 r., twierdząc, że pierwsza data – 2033 r. jest nierealna. Później jednak pojawiły się doniesienia o roku 2040. Z kolei Maciej Bando, pełnomocnik rządu ds. infrastruktury energetycznej, zapowiadał, że wylanie tzw. pierwszego betonu jądrowego planowane jest w roku 2028. Wcześniej amerykańskie konsorcjum Westinghouse-Bechtel twierdziło, że budowa pierwszego bloku powinna potrwać siedem lat. To by oznaczało, że elektrownia powstanie w 2035 r.

Zaledwie rok zapasu

Jak informuje portal Money.pl, czas odgrywa ważną rolę, bo już w najbliższych latach Polska rozpocznie proces wyłączania bloków węglowych, w tym kluczowej dla systemu elektroenergetycznego kopalni w Bełchatowie. Ma ona zostać wyłączona w 2036 r. To zaledwie rok zapasu.

"Wbrew pozorom, czas ma tu ogromne znacznie. W najbliższych latach Polska rozpocznie proces wyłączania starych bloków węglowych, w tym również kluczowej dla stabilności polskiego systemu elektroenergetycznego elektrowni Bełchatów. Co oznacza, że około 5 GW mocy znikanie z naszego systemu. Ma to nastąpić w 2036 r. Te moce ma zastąpić właśnie atom. Płynność w określeniu daty jego uruchomienia, z zaledwie roczną zakładką, oznacza, że każde opóźnienie będzie grozić wytworzeniem tzw. luki wytwórczej, co realnie oznaczać może braki prądu" – czytamy.

Zmiany lokalizacji nie będzie

Kilka tygodni temu pojawiły się pogłoski, że rząd rozważa zmianę lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Według wiceprezesa Polskich Elektrowni Jądrowych Łukasza Młynarkiewicza "złożone wnioski w żaden sposób nie podważają obowiązywania decyzji ani nie wstrzymują prac przygotowawczych w lokalizacji".

Zmiana lokalizacji elektrowni atomowej na Pomorzu oznaczałaby kilkuletnie opóźnienie jej budowy. Eksperci są zdania, że polski projekt energetyki jądrowej już teraz jest opóźniony o około 2 lata, a każdy miesiąc zwłoki tylko to opóźnienie zwiększa.

Media z kolei dotarły do listy podmiotów, które chcą ponownego rozpatrzenia decyzji środowiskowej dla pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce.

Czytaj też:
Hennig-Kloska o transformacji energetycznej: Musimy przyspieszyć
Czytaj też:
Grupa Azoty wstrzymuje jedyną w Polsce produkcję melaminy. Powodem wysokie koszty energii

Źródło: money.pl
Czytaj także