Fogiel: Trzeba docenić presję premiera Morawieckiego na Berlin

Fogiel: Trzeba docenić presję premiera Morawieckiego na Berlin

Dodano: 
Poseł PiS Radosław Fogiel
Poseł PiS Radosław Fogiel Źródło:PAP / Marcin Obara
Radosław Fogiel uważa, że należy docenić presję, którą premier Mateusz Morawiecki wywarł na Niemców w czasie wizyty w Berlinie.

W minioną sobotę premier udał się wraz z prezydentem Litwy do Berlina na rozmowy z kanclerzem Olafem Scholzem. Przywódcy mówili o zwiększeniu pakietu sankcji nałożonych na Federację Rosyjską w związku z agresją na Ukrainę.

Jeszcze przed spotkaniem szef polskiego rządu zaapelował za pośrednictwem konta w serwisie społecznościowym Twitter o odcięcie Rosji od rynków finansowych. "Rosja przestała być wiarygodnym partnerem biznesowym dla wolnego świata, jej wiarygodność zniknęła – naturalną konsekwencją jest niechciany rating i dalsze obniżki ratingów rosyjskich obligacji. Agencje ratingowe, na co czekacie? Rosja musi zostać odcięta od rynków finansowych" – napisał.

Presja ma sens

Radosław Fogiel ocenił ofensywę dyplomatyczną premiera Mateusza Morawieckiego w poniedziałkowym wydaniu audycji "Sedno Sprawy" w Radiu Plus.

– Trzeba docenić presję premiera Morawieckiego, który z prezydentem Litwy był w urzędzie kanclerskim w Niemczech, kiedy ważyły się losy tych decyzji, kiedy trzeba było zaapelować do sumień Niemców. Bardzo się cieszę, że udało się więcej niż te 5 tys. hełmów naszym sąsiadom zorganizować (...) Te ostatnie dni pokazały, że warto być krajem aktywnym, podmiotowym. Warto nie oglądać się na decyzje możnych tego świata. Niepokojem napawa co innego. Mamy kryzys na Ukrainie, to przed czym Polska i kraje bałtyckie ostrzegały od lat, a unijni biurokraci nie chcieli słuchać. I mamy Europejską Partię Ludową, która składa projekt kolejnej rezolucji, wyzywającej do sankcji na Polskę, kiedy trzeba nakładać sankcje na Rosję i Białoruś. To jest skandal – powiedział wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości.

Sytuacja z uchodźcami

Fogiel odniósł się również do pomocy ukraińskim uchodźcom na terenie Polski.

– Na razie sytuacja jest o tyle stabilna, że około 10 proc. przybywających do Polski korzysta z rządowo-samorządowej puli miejsc pobytu. Większość udaje się do swoich rodzin i znajomych. Jeżeli sytuacja na Ukrainie będzie się pogarszać, z pewnością to się zmieni – stwierdził polityk Zjednoczonej Prawicy.

Czytaj też:
Johnson o dalszych sankcjach na Rosję: Jesteśmy zdeterminowani
Czytaj też:
Szef PISM ocenił działania rosyjskiej armii: To katastrofa

Źródło: Radio Plus
Czytaj także