W środę w ramach przygotowań do unijnego szczytu we Francji Orban rozmawiał z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem. Bertalan Havasi, rzecznik Orbana, powiedział węgierskiej agencji prasowej MTI, że Orban w rozmowie z Michelem podkreślił, że Węgry potępiają działania Rosji na Ukrainie, ale "nie chcą za to płacić".
Węgry są uzależnione energetycznie od Rosji
– Musimy wziąć pod uwagę, że większość importu ropy i gazu ziemnego na Węgry pochodzi z Rosji. 90 proc. węgierskich gospodarstw domowych ogrzewa swoje domy gazem. Premier zaznaczył, że bez gazu i ropy węgierska gospodarka zatrzymałaby się – przekazał rzecznik.
Podkreślił, że sankcje gospodarcze na Rosję odczuwają wszyscy w Europie, w tym Węgry. – Viktor Orban dał jasno do zrozumienia, że rozszerzenie sankcji na sektor energetyczny będzie nieproporcjonalnym obciążeniem dla ludzi, gospodarstw domowych i firm – tłumaczył Havasi, którego cytuje agencja TASS.
– Orban przypomniał, że "Węgry są zainteresowane pokojem" na Ukrainie i wezwał do jak najszybszego zaprzestania działań wojennych w drodze negocjacji – dodał rzecznik.
Umowa Węgier z Gazpromem
We wrześniu ubiegłego roku Węgry zawarły dwie długoterminowe umowy z Gazpromem, które przewidują dostawy 4,5 mld metrów sześciennych gazu rurociągami przez Serbię i Austrię z pominięciem Ukrainy. Umowa obowiązuje przez 15 lat i może podlegać przeglądowi po 10 latach jej realizacji.
Ponadto Budapeszt chce zwiększyć dostawy gazu przez Serbię o miliard metrów sześciennych rocznie, o czym Orban mówił podczas wizyty w Moskwie na początku lutego tego roku.
Czytaj też:
Węgry rozmieszczą wojsko przy granicy z UkrainąCzytaj też:
Viktor Orban – Tusk Południa