– Toczą się ciężkie walki o Irpień. Bucza właściwie przestała istnieć. To są miasta położone jakieś 50 kilometrów stąd, gdzie ja jestem. W Kijowie są betonowe zapory, worki z piaskiem, jeże przeciwczołgowe, na których stoją uzbrojone patrole – powiedział Cichocki w TVN24.
Dodał, że w Mariupolu na południu Ukrainy "toczy się dramat". – Miasto jest otoczone, bombardowane – mówił.
Odnosząc się do sprawy myśliwców MiG-29, Cichocki wyraził opinię, że samoloty powinny zostać Ukrainie udostępnione, a państwa NATO powinny zamknąć przestrzeń powietrzną nad Ukrainą, powinny udostępnić systemy przeciwlotnicze".
Zastrzegł przy tym, że systemy, które posiadają państwa NATO to "nie są zapałki, które każdy jest w stanie odpalić". – To jest wiele miesięcy szkolenia. One z dnia na dzień w rękach Ukraińców nie zadziałają – podkreślił.
"Putin podjął decyzję o wojnie z Zachodem"
Jego zdaniem "Władimir Putin już podjął decyzję o wojnie z Zachodem". – Powinniśmy przejąć inicjatywę i spowodować, żeby Władimir Putin się bał najpotężniejszego sojuszu militarnego w historii ludzkości, a nie odwrotnie – ocenił.
Ambasador stwierdził, że "skoro uniemożliwiony został scenariusz dwu-, trzydniowej rosyjskiej inwazji, to teraz trzeba się wykazać cierpliwością i walczyć o rezultat, który by zapewnił Ukrainie poszanowanie integralności terytorialnej i suwerenności".
Podkreślił, że nałożone na Rosję sankcje odgrywają ogromną rolę. – Rosja jest spychana w zasadzie do epoki kamienia łupanego – ocenił.
Cichocki dodał, że strona ukraińska wyraża gotowość do rozmów z Rosjanami, ale na razie toczą się one między delegacjami na niższym szczeblu.
Czytaj też:
Zełenski zgłasza gotowość do ustępstw. Pod jednym warunkiemCzytaj też:
Ukraińcy pokonali kolejną kolumnę wroga. Rosjanie porzucili broń