Niedziela to już osiemnasty dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Przypomnijmy, że 24 lutego Władimir Putin ogłosił "specjalną operację militarną" w odpowiedzi na "prośbę o pomoc" ze strony przywódców Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Prezydent Rosji przekonywał, że Moskwa nie ma planów okupowania terenów swojego zachodniego sąsiada, ale dąży do "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukraińców. Jednak ofiarami działań wojennych stali się cywile, w tym kobiety i dzieci – wynika z ustaleń Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Rosja zaatakowała Ukrainę z trzech kierunków – od północy (z terytorium Białorusi), wschodu i południa.
Ostatniej doby Rosjanie przeprowadzili nalot na ukraińską bazę wojskową. Do zdarzenia doszło w Jaworowie pod Lwowem, około 20-25 km od granicy z Polską. Zginęło co najmniej 35 osób, mimo że pierwsze doniesienia mówiły o dziewięciu zmarłych i 60 rannych.
Analiza OSW
Według Ośrodka Studiów Wschodnich, "na większości obszaru działań walki nabrały charakteru pozycyjnego, a zdecydowaną większość sił skupiono wokół dużych miast: Kijowa, Czernihowa, Charkowa, Mariupola i Mikołajowa". Strona ukraińska ma organizować skuteczną obronę, lecz rosyjski najeźdźca osiągnął swoje sukcesy, takie jak zajęcie Wołnowachy czy wschodniej części Mariupola.
"Trwające rozmowy ukraińsko-rosyjskie świadczą o tym, że Kijów nie rezygnuje z poszukiwania politycznego rozwiązania konfliktu – chce umiędzynarodowić proces negocjacyjny oraz doprowadzić do zawieszenia broni i ograniczenia strat wśród ludności cywilnej. Szybkie zakończenie wojny jest jednak mało prawdopodobne" – czytamy na stronie internetowej Ośrodka.
"Moskwa nie wysłała dotąd jakichkolwiek sygnałów świadczących o rezygnacji z żądań, zaś Kijów konsekwentne odmawia kapitulacji" – dodali analitycy OSW.
Czytaj też:
Prezydent Zełenski odwiedził ukraińskich żołnierzy w kijowskim szpitaluCzytaj też:
Zachodnie sankcje na Rosję. Prof. Legutko ostrzega: Zaczyna się kalkulowanie