"Polacy chcą wciągnąć NATO do wojny z Rosją". "Die Welt" oskarża polski rząd

"Polacy chcą wciągnąć NATO do wojny z Rosją". "Die Welt" oskarża polski rząd

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński w KPRM
Premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński w KPRM Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Autor komentarza zamieszczonego w niemieckim dzienniku zdecydowanie skrytykował propozycję misji pokojowej NATO na Ukrainie, która padła z ust wicepremiera Kaczyńskiego.

W ostatni wtorek Polska zaproponowała wysłanie misji Sojuszu Północnoatlantyckiego na ukraińskie terytorium państwowe. Za pomysłem stoi prezes Prawa i Sprawiedliwości, który odwiedził naszego wschodniego sąsiada wraz z szefem polskiego rządu Mateuszem Morawieckim oraz premierami Republiki Czech i Słowenii.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg odpowiedział, iż popiera "wysiłki pokojowe" oraz wzywa prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina do wycofania swoich wojsk z Ukrainy, ale "nie ma planów rozmieszczenia sił zbrojnych Paktu".

"Die Welt": Misja pokojowa to wojna z Rosją

Tymczasem autor komentarza opublikowanego w niemieckim "Die Welt" Jacques Schuster jednoznacznie potępił pomysł wysłania na Ukrainę jakichkolwiek oddziałów Sojuszu. Jego zdaniem oznaczałoby to konflikt z Rosją.

Schuster pisze, że o ile postawa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który próbuje wykorzystać każdą możliwość dla ratowania kraju (w tym wciągnięcie NATO do konfliktu z Rosją) jest zrozumiała, o tyle Polacy i Bałtowie "zdają się jednak nie rozumieć, lub jest to im obojętne, że misja pokojowa sojuszu zachodniego w Ukrainie oznacza nic innego jak wojnę z Rosją”.

"W przypadku konfliktu z mocarstwem atomowym należy sobie postawić pytanie: Czy jesteśmy gotowi na wojnę nuklearną? Jeśli odpowiedź jest negatywna, domaganie się uzbrojonych misji oraz interwencji na terenie działań wojennych jest czystą brawurą” – ostrzega Jacques Schuster.

Autor podkreśla, że Ukraina nie należy do NATO. Z tego względu działania podjęte przez zachodnich polityków są odpowiednie. Sojusz powstał bowiem po to, aby bronić jego członków.

"Należy mieć nadzieję, że [zachodni politycy - przyp. red.] zachowają zimną krew oraz uzmysłowią polskim i bałtyckim sojusznikom, że moralne oburzenie z powodu strasznych zdjęć i cierpienia ludzi nie może zastąpić ani rozsądku, ani strategicznego dystansu. W czasach międzynarodowych kryzysów istnieją momenty, w których upieranie się przy moralności może prowadzić do niemoralnych działań” – czytamy w „Die Welt”.

"Niezależnie od tego, jak zakończy się ta jatka, przy całym współczuciu dla Ukraińców, Zachód nie może zrezygnować z tego, co zapewniało mu siłę; z intelektualnej równowagi, krytycznej refleksji, zdolności do rozróżniania, zamiast uproszczeń, manicheizmu i stronniczości" – konkluduje autor.

Czytaj też:
Zmarł prof. Marian Zembala. Premier publikuje wspomnienie
Czytaj też:
Brytyjski wywiad ostrzega: Rosja została zmuszona do zmiany taktyki
Czytaj też:
Tomasz Lis daje wiarę rosyjskiej propagandzie. "Ławrow potwierdza koncepcję Giertycha"

Źródło: Deutsche Welle / Die Welt
Czytaj także