NA PIERWSZY OGIEŃ II Brałem! Brałem, ale brałem nasze, radzieckie! Meldowałem za pieniądze, nie przeczę, zdarzało się. I nasz sekretarz Proleżniew, ten też jest dobry, też dobry! Prawdę mówiąc, w naszej administracji złodziej na złodzieju i złodziejem pogania..”
– tę gorzką refleksję wyraził Nikanor Iwanowicz Bosy, prezes komitetu blokowego domu przy ul. Sadowej, jeden z bohaterów „Mistrza i Małgorzaty”. Od napisania tych słów przez Michaiła Bułhakowa minie niedługo 90 lat, ale w świetle doniesień z Ukrainy brzmią one zaskakująco znajomo.
Tak jak Stalinowi w zatrzymaniu Wehrmachtu pomagał „Generał Mróz” – tak Ukraińców przed klęską litościwie ratuje dziś „Wiedźma Korupcja”. A ta upiorna ciotunia w państwie Putina najbardziej upodobała sobie właśnie armię rosyjską.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.