"Mija 12 lat, a my wciąż mamy pytania". Barbara Stasiak o przyczynach katastrofy smoleńskiej

"Mija 12 lat, a my wciąż mamy pytania". Barbara Stasiak o przyczynach katastrofy smoleńskiej

Dodano: 
Wrakowisko w Smoleńsku
Wrakowisko w Smoleńsku Źródło: PAP/EPA/SERGEI CHIRIKOV
W niedzielę 10 kwietnia minie 12 lat od katastrofy rządowego samolotu Tu-154M w Smoleńsku. W jej wyniku zginęło 96 osób.

10 kwietnia 2010 roku delegacja blisko 100 osób udała się rządowym samolotem na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. W czasie podróży doszło do katastrofy samolotu, w wyniku której wszyscy zginęli. Wśród ofiar, oprócz prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii Kaczyńskiej, był także szef kancelarii prezydenta Władysław Stasiak.

Stasiak: Wciąż mamy pytania

Wdowa po Władysławie Stasiaku, Barbara Stasiak w rozmowie z Polskim Radiem wskazała, że mimo upływu czasu, pozostaje wiele pytań. – Wciąż mamy pytania, natomiast jedna rzecz w jakiś sposób wybrzmiała. Mianowicie w kontekście tego, co dzieje się teraz na Ukrainie, wiemy, że Putin jest zdolny właściwie do wszystkiego. Wydaje mi się, że też zaczynamy inaczej myśleć na ten temat – zauważyła żona b. szefa kancelarii prezydenta.

Stasiak zapytana o to, czy możliwy jest scenariusz zamachu, przyznała, że "atmosfera jest teraz zdecydowanie inna". – Nawet te osoby, które wykluczały taki scenariusz, zaczynają bardziej o tym myśleć – oceniła.

Śledztwo w sprawie Smoleńska

W sprawie katastrofy smoleńskiej wciąż trwa śledztwo. Biegli wciąż przygotowują swoje analizy. Czekamy na te ostatnie sporządzane przez włoskich karabinierów. Prokuratura twierdzi, że wtedy przedstawi jakieś całościowe konkluzje i wnioski – przekazała wdowa po Władysławie Stasiaku. Podkreśliła jednak, że nie przywiązuje się do terminów, "bo są one przedłużane".

Tłumaczono nam, że z tego powodu, iż biegli otrzymali od Rosjan, o czym właściwie wszyscy wiedzą od 12 lat, bardzo niedoskonałe dowody, na których bardzo trudno pracuje się i analizuje. Dlatego proszą o przedłużanie, ponieważ chcą bardzo odpowiedzialnie do tego podchodzić – wyjaśniała Stasiak. Zaznaczyła, że od kilku lat prokuratura "nie dostaje od Rosjan żadnych materiałów, o które wnioskuje".

Nadal jednak uważam, że to trwa za długo, ale próbuję zrozumieć, że prokuratorzy robią, co mogą. Zresztą zapewniali nas, że naprawdę traktują to śledztwo priorytetowo. Wierzę im, ponieważ nie ma powodu, żeby w to nie wierzyć – zapewniała Stasiak. W ostatnich dniach pojawiła się zapowiedź prezentacji raportu ze śledztwa smoleńskiego. Wyniki śledztwa podkomisji kierowanej przez Antoniego Macierewicza mają zostać opublikowane 11 kwietnia.

Czytaj też:
"Operacja Smoleńsk". Jak Rosja manipulowała Polakami

Czytaj też:
Katastrofa smoleńska. Kaczyński: Decyzja musiała zapaść na szczycie Kremla

Źródło: Polskie Radio Program 1
Czytaj także