Podczas wtorkowej konferencji prasowej kanclerz Olaf Scholz tłumaczył, dlaczego Niemcy będą nadal wstrzymywać się z dostawami ciężkiej broni dla Ukrainy. Tymczasem, jak ujawnił dziennik "Die Welt", kilka powodów podanych przez szefa niemieckiego rządu nie odpowiada prawdzie.
Niejednoznaczne stanowisko Berlina wobec wojny na Ukrainie przysparza Scholzowi problemów nie tylko wewnątrz kraju, ale powoduje także pewną konsternację na arenie międzynarodowej. Jak przyznał Piotr Müller, on sam nie rozumie motywacji szefa rządu RFN, ponieważ "bezpieczna Ukraina, to bezpieczna UE".
– Niestety, to, co robi kanclerz Scholz od wielu tygodni, stawia ogromny znak zapytania, jeśli chodzi o intencje. Ten znak zapytania stawia nie tylko polski rząd i partnerzy europejscy, ale również opinia publiczna w Niemczech, bo widzimy to, co komentują największe gazety niemieckie, ale również co komentują koalicjanci z rządu Olafa Scholza – powiedział rzecznik rządu na antenie Polsatu News.
Jak wskazał Müller, być może za brakiem zdecydowania Scholza wobec Moskwy stoi "sieć rosyjskich powiązań finansowych", która okazała się dużo większa "niż nam wszystkim się wydawało".
UE pomoże uchodźcom?
Rzecznik rządu mówił także o propozycji premiera Mateusza Morawieckiego dotyczącej stworzenia unijnego funduszu pomocy dla uchodźców.
– To jest wniosek, który został skierowany przez premiera Mateusza Morawieckiego na piśmie, skierowany do szefowej KE o utworzenie osobnego funduszu, który by wspierał uchodźców na terenie krajów, które przyjęły te osoby uciekające przed wojną. Osobny fundusz specjalny, dodatkowe środki finansowe – powiedział.
Fundusz miałby wartość nawet "kilkudziesięciu miliardach złotych, które mogłyby trafić do Polski", jak wskazał rzecznik rządu.
Czytaj też:
"Największa bitwa po II wojnie światowej w Europie". Müller o działaniach w DonbasieCzytaj też:
Rzecznik rządu apeluje do Tuska. "Nie ma na co czekać!"Czytaj też:
"Może o to prezydent Francji ma żal". Müller komentuje słowa Macrona.