WOJCIECH CEJROWSKI II Korespondencja z USA II Gdy państwo pobiera opłatę za usługę (np. za wyrobienie paszportu), powinno pobierać tyle samo od każdego.
Inny układ jest niesprawiedliwy, a nawet niekonstytucyjny. Tymczasem Morawiecki mnie właśnie stuknął na 5 tys. zł, a mojego kuzyna (który jest ode mnie kolosalnie bogatszy!) obciążył za to samo kwotą 270 zł. Nie chodzi o wyrobienie paszportu, lecz o dostęp do służby zdrowia, ale zasada logiczna i porządek moralny ten sam – jednakowa usługa to jednakowa opłata i wtedy możemy gadać o równości obywateli. W tym przypadku stawki były drastycznie różne. To tak, jakbym poszedł z kuzynem do knajpy, zamówił po schabowym i zapłacił 19 razy więcej niż on.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.