Pisaliśmy o tym rok temu w artykule „Uchybienie terminu w czasach pandemii. Luka w covidowej pomocy!”. Niestety, pomimo korzystnych wyroków sądów dla przedsiębiorców, idących także w jednej linii z deklarowanymi intencjami rządu Mateusza Morawieckiego, urzędy skarbowe dalej nie dają za wygraną i chcą narzucić polskiemu biznesowi swoje, niekorzystne dla firm, interpretacje.
Na początek przypomnienie. Ustawa covidowa wprowadziła zmianę dla postępowań administracyjnych. Jednym z nich jest ustawowy zapis nakładający na organy administracji publicznej, w tym urzędy skarbowe, obowiązek powiadomienia podatnika o uchybieniu terminu, od którego zależy realizacja jego praw (art. 15zzzzzn2). Innymi słowy, to element, który powinien ułatwić przedsiębiorcom prowadzenie firm i skupić się na ich rozwoju.
Niestety, teoria sobie, a Fiskus sobie. Urzędy skarbowe starają się przyjąć stanowisko, że opisany mechanizm nie dotyczy przepisów prawa podatkowego. Dlaczego w przypadku miejsca na własną interpretację nie jest brane pod uwagę dobro przedsiębiorców?
Pamiętajmy, że przedmiotowe prawo powstało w czasach, gdy większość z nas nie wychodziło z domów, a administracyjna działalność wielu biur była mocno ograniczona.
A teraz trochę górnolotnie, ale przypominam sobie – choć nieco mgliście - że premier Morawiecki wielokrotnie wskazywał, że organy administracji publicznej są powołane do życia, aby wspierać polskich przedsiębiorców, którzy to pracują na rozkwit polskiej gospodarki. Jakoś tak to szło. „Chcemy jako państwo polskie być jeszcze bardziej partnerem dla przedsiębiorców” - mówił szef polskiego rządu w czasie wizyty gospodarczej w jednej z firm na Śląsku, dodając, że państwo polskie jest po stronie polskich firm i przedsiębiorczości. Ale może to już archeologia polityczna (wypowiedź sprzed roku). Jednak dopiero co na Twitterze premier zapewnił: „Przyjazne podatki to podatki niskie, proste i sprawiedliwe. Dlatego Polacy w tych niestabilnych czasach mogą mieć oparcie w państwie”.
Co na to Fiskus? Ministerstwo Finansów, sprawujące nadzór nad urzędami skarbowymi, najwyraźniej musi się ich działalności bliżej przyjrzeć. Zwłaszcza przy niekorzystnej niekorzystnej dla firm interpretacji przepisów covidowych, czego wymownym przykładem jest odpowiedź na interpelację posła Zjednoczonej Prawicy, Bartosza Kownackiego.
Teoria jest więc dobra, zasadna i wiarę zapewne też wszyscy mają jak najlepszą. W praktyce urzędy skarbowe jednak w nic nie wierzą, a zasad nie stosują. Dlatego przedsiębiorcy z ustawą covidową poszli do sądu. Walcząc o korzystną interpretację przepisów… wygrali. Sądy, które w obszarze światopoglądowym są zbrojnym orężem światowego lewactwa, tym razem zachowały się jak trzeba...
,,Wśród kwestii budzących spór na etapie skargi pojawił się problem zastosowania art. 15zzzzzn2 specustawy covidowej. W tym względzie sąd popiera stanowisko skarżącej – istotnie bowiem, przepis ten znajduje zastosowanie także do postępowań podatkowych, co znajduje swoje potwierdzenie w orzecznictwie (por. np. wyroki: WSA w Łodzi z 24 listopada 2021 r., I SA/Łd 627/21; WSA w Szczecinie z 9 lutego 2022 r., I SA/Sz 973/21; WSA w Rzeszowie z 3 lutego 2022 r., I SA/Rz 973/21; WSA w Szczecinie z 17 lutego 2021 r., I SA/Sz 965/29). Sąd rozpoznający niniejszą sprawę w całości podziela pogląd, że pojęcie "prawa administracyjnego" użyte przez ustawodawcę m.in. w przepisie art. 15 zzzzzn2 specustawy covidowej, nie zostało zdefiniowane w żadnej regulacji” - czytamy w uzasadnieniu wyroku sądu z Białegostoku: (WSA Białystok 29/3/2022, I SA/Bk 38/22).
Takich wyroków sądowych jest więcej. Nawet jeśli powstała niejasność w przepisach, co sugeruje przytoczony fragment („pojęcie "prawa administracyjnego" użyte przez ustawodawcę m.in. w przepisie art. 15 zzzzzn2 specustawy covidowej, nie zostało zdefiniowane w żadnej regulacji”), to i tak rozwiązaniem musi być interpretacja korzystna dla przedsiębiorcy, jeśli chcemy, żeby zaufanie na linii biznes-państwo było budowane i żeby to państwo jakoś śmigało na motorze przedsiębiorców.
Na koniec kolejny epizod tej skarbowej epopei postcovidowej i znowu, niestety, to czysta praktyka. Co urzędy skarbowe robią z tymi wyrokami korzystnymi dla przedsiębiorców? Wnoszą o ich kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nie oczekuję, że Urzędy przestaną ścigać przestępców. Ograniczenie luki VAT-owskiej przez rząd Zjednoczonej Prawicy to jeden z elementów, który pozwolił sfinansować wiele cennych inicjatyw, łącznie z 500+. Hasło o zlikwidowaniu obszarów biedy jest nie tylko hasłem, ale rzeczywistością i nikt PiS-owi tego sukcesu nie zabierze. Jednak w sytuacji, gdy jest możliwość korzystnej interpretacji dla przedsiębiorcy, popartej wyrokiem sądu, warto dać rozwijać się polskiemu przedsiębiorcy, który i tak płaci niemało tzw. danin wynikających z „solidaryzmu społecznego”.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie musi być tożsamy ze stanowiskiem redakcji.