We wtorek wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował, że nie jest już w rządzie i że premier i prezydent przyjęli jego rezygnację. Zapowiedział również, że na stanowisku wicepremiera zastąpi go szef MON Mariusz Błaszczak, który formalnie objął to stanowisko wczoraj po uroczystości w Pałacu Prezydenckim.
Kamiński: Morawiecki nie jest już numerem jeden
– To jest oczywisty cios dla Mateusza Morawieckiego. W takim sensie, że Jarosław Kaczyński nie tylko powiedział to, co powiedział o swoim następstwie, właśnie wyraźnie zasugerował, że pan Mariusz Błaszczak mógłby objąć wszystkie jego funkcje, pytanie czy także (funkcję - red.) ojca narodu – powiedział w TVN24 Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu z ramienia PSL-Koalicji Polskiej.
Nawiązał także do wywiadu, jakiego prezes PiS udzielił Telewizji Polskiej. Kaczyński zasugerował w nim, że Błaszczak mógłby go zastąpić "pod każdym względem". – Ten gest Jarosława Kaczyńskiego raczej jest dowodem, że Jarosław Kaczyński przestał wierzyć, że Mateusz Morawiecki politycznie pociągnie rząd i ugrupowanie, które ten rząd popiera – przekonywał Kamiński.
Jak stwierdził, "Morawiecki zapewne nie zostanie jutro odwołany, to nie o to w tym chodzi, ale w tej wewnętrznej rozgrywce w PiS-ie to jest wskazanie, że już nie on jest numerem jeden na przyszłość".
Kaczyński opóźniał odejście z rządu
Od października 2020 r. Jarosław Kaczyński był wicepremierem i przewodniczącym Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych. Rezygnację ze stanowiska zapowiadał już jesienią ubiegłego roku, ale sytuacja zmieniła się po wybuchu wojny na Ukrainie.
Jednym z najważniejszych projektów przeprowadzonych przez Kaczyńskiego w rządzie była ustawa o obronie ojczyzny, która ma na celu przede wszystkim zwiększenie budżetu na obronność, zwiększenie liczebności Wojska Polskiego, odtworzenie systemu rezerw oraz zwiększenie możliwości szkolenia żołnierzy.
Czytaj też:
Dr Anusz: Kaczyński pożegnał się z rządem. Koalicja będzie trudna już do końca