Ryszard Gromadzki: Czy wojna rozpętana na Ukrainie przez Rosję toczy się tylko o powrót „ruskiego miru” na Ukrainę czy też o kontrolę nad strategicznym globalnym zasobem, jakim są ukraiński czarnoziem, ukraińskie zboże?
Jan Krzysztof Ardanowski: Rosjanie chcieli tę wojnę rozegrać na różne sposoby, również wywołując kryzys żywnościowy na świecie, który w sposób naturalny może przełożyć się na niepokoje społeczne w krajach, gdzie zacznie brakować żywności. Może także spowodować nową falę ruchów migracyjnych, głównie z Afryki Subsaharyjskiej i Bliskiego Wschodu do Europy. Zapewne analitycy KGB wkalkulowali, podejmując tę wojnę, że żywnością, jej dostarczaniem lub wstrzymywaniem, można kreować globalną politykę Rosji. Zakładali, że wojna potrwa krótko i uda się bezproblemowo przejąć zasoby Ukrainy. Chodzi zarówno o zasoby kopalne, zakłady przemysłowe, zapasy zbóż i bieżącą produkcję rolną na czarnoziemach. Rosja w oparciu o te zasoby, przede wszystkim ukraińskie zboże, planowała realizować politykę, którą niegdyś prowadził Związek Sowiecki. Sami głodowali, a kraje, które godziły się na ich dominację, jak Kuba, Wietnam czy Angola, mogły liczyć na pomoc. Skoro „blitzkrieg” na Ukrainie nie wyszedł, a Ukraińcy nadal się bronią, to Rosjanie kradną. Opowiadali mi ukraińscy rolnicy, że tam, gdzie wjeżdżają ruskie czołgi, to za nimi podążają lawety. Wszystko, co nadaje się do wywiezienia, co ma jakąkolwiek wartość, jest wywożone. To, czego nie da się ukraść, jest niszczone w myśl zasady „spalonej ziemi”, którą Rosjanie przejęli od Mongołów i stosowali przez wieki. Reasumując, jednym z głównych skutków wojny wywołanej przez Rosję jest rozszerzenie głodu na świecie.
Rząd w Kijowie szacuje, że Rosjanie ukradli już zboże o wartości 100 mln dol. Odessa, główny port, przez który zboże z Ukrainy wysyłane jest w świat, zamarła z powodu rosyjskiej blokady. Jaki jest udział ukraińskiego zboża w światowym łańcuchu dostaw?
Ukraina jest liczącym się w skali globalnej producentem. Nie największym, bo są kraje, które produkują więcej zboża, ale głównie na własne potrzeby. Ukraina ze względu na dużą powierzchnię upraw, na słynne czarnoziemy, jest ważnym eksporterem żywności. Skala tego eksportu jest na tyle duża, że tworzyło to wcześniej, nie ma co udawać, problemy w relacjach z Unią Europejską. Ukraiński eksport trafiający do Unii niszczył rolnictwo europejskie, także polskie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.