To, co jeszcze niedawno wydawało się niemal niemożliwe, stało się faktem. Poszczególne stany Ameryki będą mogły według własnego uznania kształtować prawo dotyczące ochrony życia nienarodzonych dzieci lub zdecydować się na jego brak. Aborcja nie jest prawem konstytucyjnym Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Niezależnie od indywidualnej opinii o prezydenturze Donalda Trumpa, dzisiejszy wynik to m. in. jego zasługa, ponieważ to on, pod koniec swoich rządów, wprowadził on do Sądu Najwyższego katoliczkę pro-life Amy Coney Barrett.
"Walka jeszcze się nie skończyła"
Reakcje środowisk pro-life z jednej strony są entuzjastyczne, z drugiej jednak dalekie od triumfalizmu, ponieważ decyzja Sądu Najwyższego to przede wszystkim otwarcie okna możliwości zmiany sytuacji prawnej nienarodzonych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.