Niemieckie media konsekwentnie wywierają presję na rząd w Berlinie, który niezbyt chętnie przekazuje sprzęt walczącej z Rosją Ukrainie.
"Kanclerz Niemiec Olaf Scholz razem ze swoją partią socjaldemokratyczną SPD wydaje się być coraz bardziej odosobniony w niesłychanie ostrożnym podejściu do dostaw ciężkiej broni dla Ukrainy, odpierającej rosyjską inwazję" – pisze we wtorek portal dziennika "Bild".
"Poprawienia zdolności militarnych Ukrainy poprzez jak najszybsze dostarczenie jej niemieckich transporterów opancerzonych od dawna domagają się współrządzący z SPD Zieloni. Teraz do apelu Zielonych dołączyła trzecia partia wchodząca w skład koalicji rządowej – FDP" – wskazuje dziennik.
Politycy FDP zaapelowali do rządu o udostępnienie Ukrainie transporterów opancerzonych typu Fuchs. "Bundeswehra ma obecnie około 800 takich pojazdów. Byłyby one niezwykle pomocne dla ukraińskich wojsk, (…) także dlatego, że mogą pływać i umożliwić kontrofensywę z forsowaniem rzek" – wyjaśnia ekspert ds. obrony Marcus Faber (FDP).
"Polityczna wola dostarczenia transporterów opancerzonych jest obecna wśród FDP i Zielonych" zaznacza Faber.
Kto stawia opór? "Bild" wskazuje winnych
"Można to odczytywać, że taka dostawa nie udaje się obecnie ze względu na opór SPD, partii Scholza" – zauważa "Bild". Gazeta dodaje, że zwolennikami zwiększenia dostaw broni dla Ukrainy są tacy członkowie obecnego rządu, jak minister finansów Christian Lindner (FDP), szefowa MSZ Annalena Baerbock (Zieloni), wicekanclerz i minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni).
"Jednak Urząd Kanclerski oraz ministerstwo obrony, także kierowane przez SPD, blokują sprawę i nie pozwalają Radzie Bezpieczeństwa na podjęcie decyzji w sprawie zatwierdzenia wysłania broni Ukrainie" – podkreśla niemiecki dziennik.
Czytaj też:
Odbudowa Ukrainy. Przydacz: Nie może być tak, że płacił będzie polski podatnik. Zapłacić ma Rosja