W rozmowie z niemieckim tygodnikiem na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej były minister sprawa zagranicznych USA zaprzeczył, jakoby wzywał władze Ukrainy do rezygnacji z części terytorium państwa na rzecz Rosji.
Kissinger: Donbas i Krym do negocjacji
"Do zakończenia tej wojny najlepiej nadaje się linia rozgraniczająca zgodna ze statusem quo ante obejmująca ok. 93 proc. kraju. Przywrócenie tego status quo oznaczałoby, że agresja nie zakończyła się sukcesem. Chodzi więc o zawieszenie broni wzdłuż linii kontaktowej z 24 lutego. Pozostający wtedy jeszcze pod kontrolą Rosji teren, ok. 2,5 proc. ukraińskiego terytorium, byłby przedmiotem szerszych negocjacji" – tłumaczył Kissinger.
Legendarny amerykański dyplomata podkreślił, że w wywiadzie dla „Financial Times” podobne stanowisko miał przedstawić prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Wojna o równowagę sił
W ocenie Kissingera wojna na Ukrainie jest bezprecedensowa, z uwagi na to, że walki toczą się zarówno o równowagę sił między mocarstwami, a jednocześnie wykazują cechy charakterystyczne dla wojny domowej.
"Łączy więc klasyczny europejski konflikt z konfliktem absolutnie globalnym" – wyjaśnił. Po zakończeniu wojny staniemy wobec pytania, czy Rosja ułoży sobie relacje z Europą, czy też stanie się raczej "przyczółkiem Azji u granic Europy".
Putinowi chodzi o uznanie
Kissinger argumentował też, dlaczego Władimir Putin na tle poprzednich przywódców Rosji przypomina mu Nikitę Chruszczowa.
"Chruszczowowi chodziło o uznanie. Chciał potwierdzić znaczenie swojego kraju i dostać zaproszenie do Ameryki. Dominującym problemem była dla niego równorzędność. W przypadku Putina ten problem jest jeszcze bardziej palący. Uważa on upadek rosyjskiej pozycji w Europie od 1989 roku za strategiczną katastrofę. To stało się jego obsesją" – stwierdził doświadczony amerykański polityk.
Kissinger nadmienił też, że nie zgadza się z opinią, że Putin zamierza odwojować wszystkie terytoria utracone po 1989 roku. Dodał jednak, że rosyjski prezydent nie jest w stanie znieść tego, że prawie cały rejon pomiędzy Berlinem a Moskwą jest pod władaniem NATO. Dlatego Ukraina jest nie do odpuszczenia z punktu widzenia Kremla.
Rosja częścią czy przeciwnikiem Europy?
W ocenie Kissingera Zachód musi być ostrożny, aby nie doszło do militarnego konfliktu przypominającego Wojnę trzydziestoletnią w Europie.
Kluczowym problemem po zakończeniu wojny w Ukrainie będzie zdaniem Kissingera odpowiedź na pytanie, czy Rosja jest częścią Europy, czy raczej "permanentnym przeciwnikiem".
Czytaj też:
Eksperci: Siły rosyjskie wychodzą z pauzy operacyjnejCzytaj też:
Co zrobić z Rosją? Radziejewski przypomina amerykańskie alternatywy