"Die Welt": Polska złożyła Ukrainie "zatrutą propozycję"

"Die Welt": Polska złożyła Ukrainie "zatrutą propozycję"

Dodano: 
Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski w Radzie Najwyższej Ukrainy
Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski w Radzie Najwyższej UkrainyŹródło:KPRP / Jakub Szymczuk
Autor komentarza w niemieckim dzienniku uważa, że prezydent i premier Polski wykorzystali rocznicę rzezi wołyńskiej do złożenia Ukrainie "zatrutej propozycji".

11 lipca w Polsce odbyły się oficjalne uroczystości państwowe z okazji Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu.

Część komentatorów politycznych spodziewała się, że w 79. rocznicę Krwawej Niedzieli polityczne przywództwo Ukrainy odniesie się do zbrodni wołyńskiej. Spodziewano się przeprosin za tę zbrodnię i uznania jej za ludobójstwo, co byłoby prawdziwym przełomem w postawie politycznego przywództwa Ukrainy. Tak się jednak nie stało.

W swoim codziennym przemówieniu do narodu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił o „zaufaniu”, lecz słowem nie odniósł się do rzezi wołyńskiej. Podobnie zachowała się ambasada Ukrainy w Polsce, pisząc o „pamięci niewinnych ofiar straszliwych czasów na Wołyniu w latach 1943-1944".

Polska narracja

Jak stwierdza autor artykułu Sven Felix Kellerhoff wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy oraz premiera Mateusza Morawieckiego z 11 lipca sugerują, że Polska próbuje wykorzystać trudną sytuację Ukrainy do narzucenia jej swojej interpretacji wydarzeń z czasów II wojny światowej na Wołyniu.

"Podczas gdy Polska przyjęła obecnie znacznie więcej niż dwa miliony ukraińskich uchodźców i wspaniale się nimi opiekuje, kierownictwo państwa w Warszawie próbuje narzucić Ukrainie, której byt jest zagrożony, swój sposób widzenia" – pisze Kellerhoff komentując słowa polskich polityków o "najlepszym czasie" na uznanie przez Ukraińców winy za zbrodnię wołyńską oraz na wzniesienie grób dla ofiar rzezi.

Kellerhoff stwierdza, że ten "łatwy do odczytania manewr" zostanie "w najlepszym razie zignorowany, a w najgorszym wywoła dodatkowe napięcia". Dalej nazywa polskich polityków "niezbyt mądrymi" i twierdzi, że zbrodnia wołyńska miała swoją prehistorię w postaci brutalnych ataków w czasie wojny polsko-ukraińskiej w latach 1918/1919.

"W 1943 roku około jednej czwartej ludności zamieszkującej Wołyń doznało w tej czy innej formie, jako ofiary lub uczestnik, nacjonalistycznej przemocy. Pomimo upływu 79 lat rany nadal nie zabliźniły się” – konkluduje Kellerhoff wykorzystując wypowiedź historyka Timothy Snydera z 2003 roku.

Czytaj też:
Nagranie rozmowy Dudy z ks. Isakowiczem-Zaleskim. "Wstyd panie prezydencie"
Czytaj też:
Warzecha: Zełenski działa tak, jak mu pozwala działać polski partner
Czytaj też:
"Teraz znów rozgniewał Polaków". Niemiecki dziennik pisze o Zełenskim

Źródło: Die Welt
Czytaj także