"WSJ": W aucie zamachowca znaleziono urządzenia do eksplozji

"WSJ": W aucie zamachowca znaleziono urządzenia do eksplozji

Dodano: 
Donald Trump tuż po postrzale
Donald Trump tuż po postrzale Źródło: PAP/EPA / DAVID MAXWELL
20-letni Thomas Matthew Crooks miał w aucie urządzenia do wywoływania eksplozji – donoszą amerykańskie media.

Z informacji źródeł zbliżonych do śledztwa wynika, że w aucie człowieka, który stoi za zamachem na Donalda Trumpa, znaleziono urządzenia do wywoływania wybuchów. Według doniesień, samochód prowadzony przez Thomasa Matthew Crooks'a został zaparkowany w sobotę w pobliżu wiecu Trumpa w Butler w Pensylwanii – podał "Wall Street Journal".

Informatorzy "WSJ" przekazali także, że broń, którą posłużył się Crooks, należała do jego ojca – to on ją kupił i była na niego zarejestrowana. "Funkcjonariusze organów ścigania wskazali, że jest to karabin typu AR-15. Crooks był w stanie wystrzelić wiele nabojów z dachu, zanim snajper Secret Service oddał ogień, zabijając go" – czytamy.

Atak na Trumpa podczas wiecu

Podczas wiecu Donalda Trumpa w Pensylwanii padły strzały. Były prezydent został szybko ewakuowany ze sceny. Na zdjęciach i nagraniach widać, że polityk został draśnięty w okolice ucha.

Do próby zamachu doszło podczas przemówienia Donalda Trumpa. W pewnym momencie były prezydent złapał się za bok głowy i padł na ziemię. Wśród uczestników wydarzenia rozległy się krzyki przerażenia. Kiedy polityk wstał wymachiwał jeszcze w stronę tłumu. Następnie został szybko ewakuowany ze sceny. Secret Service przekazało, że nie żyją napastnik i jeden z uczestników wiecu, a dwie inne osoby, które w nim uczestniczyły, są ranne.

"Die Welt": Niejasne okoliczności zamachu na Trumpa

Światowe media rozpisują się o nieudanym zamachu na Donalda Trumpa. Sprawca ustawił się na dachu i stamtąd oddał strzały w kierunku Trumpa.

"W tym miejscu zaczynają się pytania. Dlaczego strzelec był w stanie podejść tak blisko republikanina? Dlaczego obecna na miejscu policja nie zareagowała na słowa uczestników wiecu, którzy donosili, że widzieli uzbrojonego mężczyznę wspinającego się na dach na krótko przed zamachem? Czy snajper za sceną Trumpa mógł zareagować szybciej?" – pyta "Die Welt".

Niemiecki serwis zauważa, że "te i podobne pytania zadają sobie teraz media i opinia publiczna — i w miarę jak napływają kolejne nagrania wideo od dziennikarzy, uczestników wiecu i świadków, wątpliwości pojawia się coraz więcej. Amerykanie domagają się szybkiego ich rozwiania i wyjaśnienia okoliczności wydarzenia".

Czytaj też:
Fico: Zamach na Trumpa to scenariusz skopiowany ze Słowacji

Źródło: "WSJ"/"Die Welt"
Czytaj także