"Gdyby sprawca ataku na Trumpa znał język słowacki, wystarczyłoby, żeby poczytał słowackie gazety, a 'nabrałby ochoty na zrobienie porządku z nieposłusznym byłym prezydentem USA" – napisał słowacki premier Robert Fico na Facebooku.
"Polityczni przeciwnicy Trumpa próbują go uciszyć, a gdy im się to nie udaje, tak podburzają opinię publiczną, że jakiś biedak sięga po broń" – podkreślił słowacki premier. "Teraz będziemy świadkami przemówień o potrzebie pojednania, uspokojenia i przebaczenia..." – dodał.
Przypomnijmy, że 15 maja Fico został postrzelony po wyjazdowym posiedzeniu rządu w mieście Handlova. Sprawca, 71-letni Juraj Cintula, został formalnie oskarżony o usiłowanie zabójstwa z premedytacją i umieszczony w areszcie. O wysokości wyroku może zdecydować fakt, że według dotychczasowych ustaleń zamachowiec miał działać z zemsty i zaatakował polityka sprawującego funkcję konstytucyjną. Według relacji, 71-letni mężczyzna oddał w stronę Fico kilka strzałów z pistoletu, raniąc polityka w brzuch i klatkę piersiową. Po kilku tygodniach w szpitalu, słowacki premier wrócił do pełnienia obowiązków.
Atak na Trumpa podczas wiecu
Podczas wiecu Donalda Trumpa w Pensylwanii padły strzały. Były prezydent został szybko ewakuowany ze sceny. Na zdjęciach i nagraniach widać, że polityk został draśnięty w okolice ucha.
Do próby zamachu doszło podczas przemówienia Donalda Trumpa. W pewnym momencie były prezydent złapał się za bok głowy i padł na ziemię. Wśród uczestników wydarzenia rozległy się krzyki przerażenia. Kiedy polityk wstał wymachiwał jeszcze w stronę tłumu. Następnie został szybko ewakuowany ze sceny. Secret Service przekazało, że nie żyją napastnik i jeden z uczestników wiecu, a dwie inne osoby, które w nim uczestniczyły, są ranne.
Czytaj też:
Lisicki: Zamach na Trumpa mnie nie zaskoczył, ale działanie służb już takCzytaj też:
"Republikanie wpadli w szał". W USA wrze po zamachu na Trumpa