Na antenie stacji TVN24 marszałek Senatu Tomasz Grodzki mówił o tzw. pakcie senackim, czyli porozumieniu opozycji w sprawie przyszłorocznych wyborów do izby wyższej.
– Realnie patrząc, opierając się na faktach, obliczeniach, wynikach poprzednich wyborów mamy szansę uzyskać nie 51 mandatów, tylko około 63-64 mandatów, które dadzą nam stabilną większość – zapewniał polityk.
– To jest to samo (co ostatni pakt senacki - red.) tylko ulepszone – dodał Grodzki.
– Wszędzie tam, gdzie przegraliśmy i to czasami bardzo skąpą różnicą głosów, na przykład kandydat PiS-u miał 41 tysięcy, a dwóch kandydatów po stronie demokratycznej jeden miał 40, drugi 30, czyli razem mieli 70, a do Senatu wszedł człowiek, który miał 40 tysięcy. Te 12 okręgów w których w ten sposób przegraliśmy musimy przekonstruować tak, żeby było 1 na 1 – podkreślił dalej polityk.
"Drugi Pakt Senacki"
29 czerwca w Senacie odbyło się spotkanie liderów ugrupowań opozycyjnych – szefa PO Donalda Tuska, prezesa PSL Władysława-Kosiniaka-Kamysz, wiceszefa Polski 2050 Michała Kobosko, wiceszefa Lewicy Dariusza Wieczorka, lidera PPS Wojciecha Koniecznego, i senatora niezależnego Krzysztofa Kwiatkowskiego.
Rozmowy dotyczy budowy "Drugiego Paktu Senackiego", czyli zjednoczenia się w przyszłorocznych wyborach do izby wyższej.
– Dziękując za to spotkanie, traktujemy je jako klub Koalicji Polskiej – Polskiego Stronnictwa Ludowego jako początek odnawiania paktu senackiego. Tak naprawdę sygnał wyraźny, bo jesteśmy tutaj wszyscy, którzy tworzyli pakt senacki i chcemy pakt senacki odnowić – mówił po zakończeniu rozmów Kosiniak-Kamysz.
– Chcemy, żeby to była podstawa rozmowy i współpracy opozycji, bo to jest szukanie tego co nas łączy, a to zwycięstwo w Senacie i utworzona większość i też ta większość, która wymaga poświęceń, wymaga twardości, siły charakteru, za którą chcę wam bardzo serdecznie podziękować – dodał lider PSL-u.
Czytaj też:
"W zasadzie nie podoba nam się wszystko". Grodzki ocenia rządową ustawęCzytaj też:
Nowa partia z udziałem Schetyny? Były szef PO odpowiada