Cieszy nas, że nasza rubryka ma czytelników nawet w miejscach, w których się nie spodziewaliśmy. Nasza informacja o tym, że Naimski poleciał m.in. za blokowanie importu prądu z ukraińskiej atomówki, obiegła sporo serwisów związanych z energetyką. Szkoda tylko, że bez podawania źródeł.
My podajemy źródła. Na Interii przeczytaliśmy wywiad z prezesem. Napomknął o inwestycjach międzynarodowych, o których jeszcze nie można mówić. My akurat możemy, więc ujawniamy, o co najprawdopodobniej chodzi. Otóż import energii z Ukrainy nie wyczerpuje naszych ambicji. Podobno na stole leży oferta sprzedaży Polsce jednej z ukraińskich elektrowni. Nasze źródła są podzielone co do konkretów. Jedno mówi, że chodzi o sprzedaż elektrowni konwencjonalnej z tzw. Wyspy Bursztynowej. Elektrownia ta obecnie pracuje, eksportując cały prąd za granicę, głównie na Węgry. A że Ukraińcom z Orbánem ostatnio nie po drodze, to chcieliby opylić elektrownię Polakom. Drugie źródło mówi, że chodzi nawet o wpuszczenie Polaków do ukraińskiej energetyki atomowej.
Skoro już o Węgrzech. Jeden z Panów G. jako pierwszy dziennikarz w Polsce dokonał wizytacji Letniego Uniwersytetu Tusványos w Siedmiogrodzie. Rumunia, ale impreza mniejszości węgierskiej. Taki prawicowy Przystanek Woodstock. Z licznym udziałem kadry profesorskiej, polityków i ekspertów. Ogólnie i słusznie piszemy o tym na str. 40. W naszej rubryce pojawią się natomiast wątki entertejmentowe. Na imprezie pojawił się Viktor Orbán.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.