Przewodnicząca von der Leyen po raz kolejny poniżyła polski rząd.
Tuż po tym, jak ogłosił (po raz bodaj piąty), że „jest porozumienie” i pieniądze z KPO dostaniemy, postawiła kolejne warunki, zupełnie już bezczelne. Do „kamieni milowych” dodała rozdzielenie urzędów prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości oraz „gwarancję, że sędziemu kwestionującemu status innego sędziego nie będzie grozić odpowiedzialność dyscyplinarna”.
Przypomnę: według wyjątkowo zgodnych ze sobą orzeczeń polskiego TK i TSUE mianowanie sędziego jest prerogatywą konstytucyjną prezydenta RP i żadne wątpliwości co do rekomendującej KRS prawa do podważania jego statusu nie dają.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.