Polska czeka na wypłatę 35 mld euro z Krajowego Planu Odbudowy w ramach unijnego Funduszu Odbudowy. Wiceminister funduszy Marcin Horała powiedział, że rząd szykuje wniosek ws. pierwszej puli. Podkreślił, że Polska wypełniła swoje zobowiązania i nie ma przeciwwskazań do tego, aby po dopełnieniu wszystkich procedur Komisja Europejska uruchomiła wypłatę.
Tymczasem wypowiedzi kilku unijnych komisarzy (m.in. Very Jourovej oraz Didiera Reyndersa) sugerują, że Polska nie otrzyma środków z KPO. Bruksela nadal nie jest bowiem zadowolona ze zmian w systemie sądownictwa, mimo tego, że projekt ustawy autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy został pozytywnie oceniony przez przewodniczącą Komisji Europejskiej oraz szefa Rady Europejskiej.
Jabłoński: KPO to kwestia tygodni
Kwestia tego, czy Polska otrzyma środki z KPO rozpala debatę publiczną w kraju od kilku tygodni. Zdaniem Pawła Jabłońskiego, cała sytuacja rozwiąże się w ciągu kilku najbliższych tygodni.
– Jesteśmy na takim etapie, że w ciągu kilku tygodni będzie wiadomo ostatecznie, czy te pieniądze będą, czy ich nie będzie. Myślę, że to jest kwestia kilku tygodni, kiedy rzeczywiście te spory albo zostaną rozwiązane pozytywnie, albo nie zostaną. Myślę, że to może być wrzesień, to może być październik [kiedy wyślemy wniosek] – powiedział wiceszef MSZ na antenie Polsatu News.
Wiceminister odniósł się także do krytyki posłów opozycji dotyczącej braku utworzenia Komitetu Monitorującego KPO. Rząd zobowiązał się do jego powołania do 30 czerwca. Dlaczego zatem nie doszło do jego powołania?
– Proszę pamiętać w jakich okolicznościach zostały te decyzje podjęte, a co się w międzyczasie wydarzyło. Wybuchła wojna, wszyscy zajmowali się też innymi sprawami, to nie jest tak, że wszystkie sprawy, które miały się planowo wydarzyć w określonym terminie (...) nie zostały zupełnie dotknięte tymi innymi wydarzeniami – powiedział Jabłoński i dodał, że jego zdaniem komitet zostanie powołany "bardzo krótko po wakacjach".
Czytaj też:
Rosyjski atak rakietowy tuż przy granicy z Polską. "To nie przypadek"Czytaj też:
"Gest Kozakiewicza". Jabłoński: Dużo rzeczy nam się w UE nie podoba