"Słowa nie ratują ryb". Wojewoda odpowiedział reporterce

"Słowa nie ratują ryb". Wojewoda odpowiedział reporterce

Dodano: 
Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski
Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski Źródło: PAP / Sebastian Borowski
Jeżeli poznamy przyczynę, to być może odpowiemy sobie na pytanie, czy można było coś zrobić, żeby temu zapobiec – mówił Jarosław Obremski.

Wojewoda dolnośląski wystąpił w piątek na konferencji prasowej dotyczącej skażenia rzeki Odra. Odpowiedział między innymi na zarzuty o zbyt późną interwencję władz na doniesienia o zanieczyszczeniach wody i śniętych rybach.

Polityk przekonywał, że podlegające mu instytucje publiczne "w odpowiednim czasie" i "właściwie" zareagowały na sytuację w Odrze. – Jeżeli poznamy przyczynę, to być może odpowiemy sobie na pytanie, czy można było coś zrobić, żeby temu zapobiec – powiedział, zapytany o sprawę przez reporterkę stacji telewizyjnej TVN24. – Słowa nie ratują ryb – dodał.

Katastrofa ekologiczna na Odrze

Pod koniec lipca tego roku jeden ze związków wędkarskich poinformował o zwiększonej liczbie śniętych ryb na kanale żeglugowym Odry w Oławie (woj. dolnośląskie). Na alarm zareagował Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, a następnie resort klimatu i środowiska. Od kilku dni polskie i niemieckie służby badają potężne skażenie Odry. W rzece są tysiące śniętych ryb, które wyławia Straż Pożarna, przedstawiciele straży rybackich, stowarzyszeń ekologicznych oraz wolontariuszy.

Możliwe, że powodem zatrucia rzeki było zrzucenie do wody odpadów chemicznych. Premier Mateusz Morawiecki poinformował o wyznaczeniu nagrody w wysokości 1 mln złotych za pomoc we wskazaniu sprawcy skażenia.

Zbyt późna reakcja służb i władz?

W trakcie piątkowej konferencji prasowej Jarosław Obremski stwierdził, że sztabu kryzysowego, w związku z sytuacją w Odrze, nie powołano – w jego odczuciu – zbyt późno.

– Sztab jest tylko nazwą zwyczajową. Polega na tym, że jest spotkanie różnych służb i ustalane są działania. Z tego, co wiem, to codziennie organizowano spotkania i pewne rzeczy konsultowano. W takim rozumieniu sztaby były od początku kryzysu – oznajmił. Dodajmy jednak, iż w czasie pierwszych posiedzeń wojewodę dolnośląskiego, który przebywał na urlopie, zastępował wicewojewoda Jarosław Kresa.

Czytaj też:
Śnięte ryby w kanale. Pobrano próbki do badań
Czytaj też:
Zakaz zbliżania się do Odry przedłużony. Do kiedy?

Źródło: TVN24
Czytaj także