Tony śniętych ryb. Prokuratura bada potężne skażenie Odry

Tony śniętych ryb. Prokuratura bada potężne skażenie Odry

Dodano: 
Rzeka Odra. Zdj. ilustracyjne
Rzeka Odra. Zdj. ilustracyjne Źródło: PAP / Marcin Bielecki
Dramatyczne wieści z województwa lubuskiego. Odra została zatruta. Sprawę bada m.in. prokuratura i Inspektorat Ochrony Środowiska.

"Sytuacja na Odrze jest tragiczna. Fala przyniosła setki śniętych ryb, które od wczoraj wyławiają przedstawiciele straż rybackich, stowarzyszeń ekologicznych oraz wolontariuszy. Specjaliści nie mają wątpliwości, że mamy do czynienia z katastrofą ekologiczną i do odbudowania Odry potrzeba będzie wielu lat" – alarmuje gazetalubuska.pl.

Odra zatruta

O potencjalnym zatruciu rzeki portal pisał już we wtorek, kiedy fala z mnóstwem śniętych ryb dotarła do województwa lubuskiego. Wędkarze szybko zwrócili uwagę, że woda ma specyficzny zapach i barwę, a Ryby podusiły z braku tlenu.

Sprawą zajął się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Lokalne okręgi Polskiego Związku Wędkarskiego wydały ostrzegawcze komunikaty. "W związku z zatruciem rzeki Odry nieznaną substancją i masowym śnięciu ryb, zaleca się unikanie wędkowania na Odrze i absolutnie niekonsumowania złowionych ryb" – wskazano.

Władze samorządowe ostrzegły z kolei wszystkich mieszkańców, by nie spacerowali w okolica rzeki i nie zabierali nad nią zwierząt domowych.

Chemia przeżera rybom skrzela

Stowarzyszenie 515 w Krośnie Odrzańskim, Straż Rybacka i wędkarze prowadzą odłów śniętych ryb.

"Rozmawialiśmy z wędkarzami, którzy tutaj żyją i wędkują od 50 lat. Takiej sytuacji nie widzieli nigdy - opowiada Magdalena Bobryk ze Stowarzyszenia 515. - Padają wszystkie ryby, również denne, które żerują na dnie rzeki. Pracujemy tutaj w rękawicach ochronnych, ponieważ mamy do czynienia z niebezpiecznymi substancjami toksycznymi". – czytamy.

Marcin Berger ze Straży Rybackiej w Krośnie Odrzańskim napisał z kolei, że tylko we wtorek wyłowiono ponad 600 kilogramów ryb. "Niektóre potężne okazy. Dziś (10 sierpnia) wróciliśmy nad rzekę i w miejscu, które już oczyszczaliśmy pojawiają się kolejne śnięte ryby. Odra zginęła na kilka lat..". – pisze.

– Wędkuję od ponad 30 lat i czegoś takiego nie widziałem. Aż płakać się chce. W Odrze i tak nie było zbyt wielu ryb, poziom rzeki jest dramatycznie niski, a teraz jeszcze ta katastrofa ekologiczna – mówi "Gazecie Lubuskiej" jeden z wędkarzy.

"Celowe działanie"

Na Odrze w Milsku widać m.in. niewielkie plamy w kolorze rudym, a w zakolach srebrzyste zanieczyszczenia. Zdechłych ryb jest bardzo dużo, ponieważ ciągle z nurtem rzeki przepływają kolejne.

Rozmiar katastrofy może być ogromny. Istnieje zagrożenie dla wszelkiego życia w rzece, ale także dla ptaków, ponieważ niektóre są rybołowami, inne traktują Odrę, jako źródło wody pitnej.

– Tego jest zbyt dużo, żeby to mogło być przypadkowe działanie. Gdyby pękła jakaś beczka z czymkolwiek, to nie byłoby takich skutków. Podejrzewam, że to celowe działanie jakiejś firmy, która chciała zaoszczędzić na utylizacji – mówi mieszkaniec Cigacic.

Mezytylen?

Jak pisze gazetalubuska.pl "według nieoficjalnych informacji Odrą od kilkunastu dni miała płynąć toksyczna substancja - mezytylen, który jest wykorzystywany w syntezie organicznej oraz jako rozpuszczalnik. Na celownik został wzięty jeden z zakładów chemicznych spoza województwa lubuskiego".

Prokuratura bada sprawę

Inspektorzy wrocławskiego oddziału Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zgłosili do prokuratury zawiadomienie, dotyczące możliwego popełnienia przestępstwa przeciw środowisku, co spowodowało zniszczenia w świecie zwierząt w znacznych rozmiarach. O tym fakcie poinformowała TVP3 Wrocław.

Komunikat WIOŚ

WIOŚ w Zielonej Górze zarekomendował jednocześnie powstrzymanie się od korzystania z Odry w celach wędkarskich i rekreacyjnych do czasu ustąpienia zagrożenia.

"WIOŚ w Zielonej Górze będzie informował o wynikach kolejnych badań. W związku z ponadregionalną skalą tego problemu pozostaje w stałej współpracy z innymi wojewódzkimi inspektoratami ochrony środowiska, Głównym Inspektoratem Ochrony Środowiska, Centrum Zarządzania Kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego i innymi zaangażowanymi służbami" – czytamy w komunikacie.

Źródło: gazetalubuska.pl
Czytaj także