Dr Anusz: Kaczyński osiągnął swój cel. Tusk i Platforma przestrzelili

Dr Anusz: Kaczyński osiągnął swój cel. Tusk i Platforma przestrzelili

Dodano: 
Jarosław Kaczyński, prezes PiS
Jarosław Kaczyński, prezes PiS Źródło:PAP / Leszek Szymański
W sprawie katastrofy na Odrze PiS straciłby więcej, gdyby Donald Tusk i PO nie przestrzelili z fake newsem o rtęci – mówi DoRzeczy.pl dr Andrzej Anusz, politolog z Instytutu Piłsudskiego.

Damian Cygan: Czy był pan zaskoczony środowym oświadczeniem Jarosława Kaczyńskiego? Wszyscy sądzili, że prezes PiS zabierze głos w sprawie Odry, tymczasem wyszedł do dziennikarzy tylko po to, żeby wyrazić swoje poparcia dla kandydata w wyborach samorządowych w Rudzie Śląskiej.

Andrzej Anusz: Jestem akurat w takiej sytuacji, że o priorytetach prezesa Kaczyńskiego w polityce napisałem książkę. Jej główną tezą jest to, że dla niego partia jest najważniejsza, stąd nie byłem zdziwiony tym oświadczeniem.

Kaczyński po prostu pilnuje struktur. Teraz będą wybory w Rudzie Śląskiej, tam jest kandydat (Marek Wesoły - red.), który nie startuje pod szyldem partyjnym, ale PiS go popiera.

Jednocześnie Kaczyński jest konsekwentny w tym, że od bieżącego zarządzania państwem są struktury rządu i on to oddziela, sam koncentrując się na partii i przygotowaniach do wyborów.

Czy to oświadczenie prezesa Kaczyńskiego świadczy o tym, że co by się nie działo, to polityków zawsze interesują przede wszystkim wybory?

Z punktu widzenia opinii publicznej ta wypowiedź na pewno była pewnym dysonansem, bo w tej chwili społeczeństwo żyje głównie sprawą katastrofy ekologicznej w Odrze. Na ten temat wypowiedzieli się już niemal wszyscy – premier Morawiecki, politycy opozycji, włącznie z tą niepotwierdzoną informacją o obecności rtęci w rzece. W zasadzie jeszcze tylko prezydent Duda nie zabrał głosu w sprawie Odry, co jest zresztą bardzo ciekawe.

Natomiast paradoksem jest to, że na wypowiedź Kaczyńskiego zwrócono taką uwagę, choć ona kompletnie odbiegała od tego, co się dzieje. Gdyby prezes PiS to samo oświadczenie opublikował w innej formie, np. w mediach społecznościowych, tak jak mają w zwyczaju politycy, to ono kompletnie by się nie przebiło. Tymczasem Kaczyński osiągnął swój cel, bo opinia publiczna dowiedziała się, że w ogóle są jakieś wybory uzupełniające w Rudzie Śląskiej.

Czy PiS zapłaci polityczną cenę za kryzys na Odrze, nawet jeśli okaże się, że przyczyną katastrofy były czynniki naturalne?

PiS na pewno zapłaci cenę, bo ewidentnie widać – co zresztą potwierdził sam premier – że służby działały w tej sprawie bardzo powoli. Do tego pokazywane od wielu dni tony śniętych ryb w Odrze na pewno robią wrażenie na Polakach.

Natomiast cena tego wszystkiego dla PiS byłaby jeszcze większa, gdyby nie fake news o rtęci w Odrze. Tutaj Donald Tusk i Platforma przestrzelili. Próbowali wywołać jeszcze większe emocje wśród opinii publicznej, a kiedy to wszystko spektakularnie się nie potwierdziło, nikt nie chce się przyznać, skąd ta informacja w ogóle się wzięła. Zatem wiarygodność opozycji w sprawie kryzysu ekologicznego na Odrze jest teraz duża mniejsza.

Czytaj też:
Zakaz zbliżania się do Odry przedłużony. Do kiedy?

Rozmawiał: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także