Prof. Domański: PiS ma większe szanse utrzymać władzę, niż opozycja ją przejąć

Prof. Domański: PiS ma większe szanse utrzymać władzę, niż opozycja ją przejąć

Dodano: 
Prof. Henryk Domański, socjolog z PAN
Prof. Henryk Domański, socjolog z PANŹródło:PAP/EPA / Paweł Supernak
Socjolog prof. Henryk Domański uważa, że po kolejnych wyborach PiS ma większe szanse na utrzymanie władzy, niż opozycja na jej przejęcie.

Ekspert w rozmowie z magazynem "Plus Minus" zauważył, że ostra retoryka PiS wobec Brukseli, w kontekście blokowania środków z KPO, nie zabiera formacji Kaczyńskiego poparcia. "36–37 proc. to jest stały pułap poparcia, niezależnie od relacji z Unią Europejską. Przypuszczam, że dosyć dobrze działa propaganda prowadzona przez media publiczne, które pokazują mankamenty UE, łącznie z dążeniem do federalizacji i podporządkowaniem nas Niemcom. Polacy słyszą, że to nie jest korzystne dla naszego kraju, ale i dla całej Europy, która jest obszarem wielu kultur, trudnych do zglajchszaltowania. Przy czym przeciętny Kowalski myśli sobie: co ta Unia wie o Polsce, tyle, ile dowie się z , od Platformy Obywatelskiej, a przede wszystkim od Donalda Tuska, który tam stale jeździ. Zatem Unia nie jest winna, że obrała błędną ścieżkę. Winni są podpowiadacze" – wyjaśnia prof. Domański.

Socjolog uważa, że również kryzys gospodarczy nie przełoży się na spadek poparcia dla PiS.

"Inflacja jest na całym świecie, kredyty rosną na całym świecie i wszędzie są problemy z surowcami energetycznymi. Rząd PiS nie jest niczemu winny. W każdym razie nic nie wskazuje na to, by wyborcy obarczali PiS odpowiedzialnością za te niekorzystne zjawiska. Różnica notowań między PiS a PO jest niezwykle stabilna i od lat się nie zmienia. Tym bardziej że inflacja trochę się ustabilizowała, spadły też ceny paliwa na stacjach. A gdy inflacja zacznie się systematycznie obniżać, to będzie to sukces PiS. Nawet na gruncie międzynarodowym rząd odnosi sukcesy, jeżeli weźmiemy pod uwagę relacje z prezydentem USA Joe Bidenem czy naszą postawę wobec Ukrainy. A Stany Zjednoczone są w tej chwili traktowane jako jedyny gwarant naszego bezpieczeństwa. Zatem skoro nawet prezydent Biden chwali rząd polski, to znaczy, że polityce międzynarodowej obozu Zjednoczonej Prawicy trudno coś istotnego zarzucić. Jedyny problem to złe stosunki z UE" – ocenia prof. Henryk Domański.

Zmian nie będzie

Zdaniem socjologa z PAN, obecnie w Polsce nie ma "klimatu do politycznej zmiany". "Opozycja musiałaby się najpierw zjednoczyć, ale i to może być za mało. Donald Tusk od powrotu na polską scenę polityczną niewiele dla PO uzyskał. Dlaczego Polacy mieliby mu teraz uwierzyć i oddać drugi raz władzę? Może gdyby w samej PO sytuacja uległa zmianie, może gdyby nastąpiła zmiana pokoleniowa i Rafał Trzaskowski, który najbardziej kwalifikuje się do tej roli, przejąłby stery tej partii, to większa część społeczeństwa polskiego głosowałaby na nią. Sądzę, że nowy lider nawet nie musiałby formułować żadnego programu, bo sama jego obecność wlałaby jakąś otuchę, byłaby gestem świadczącym o tym, że polityka PO się zmieni" – podkreśla rozmówca magazynu "Plus Minus".

Czytaj też:
Morawiecki: Tusk pokazał prawdziwe oblicze
Czytaj też:
"Ujawnił pogardę dla pracy dla Polski". Fogiel o słowach Tuska

Źródło: rp.pl
Czytaj także