Odwiedzałyśmy ostatnio mieszkającego w Borach Tucholskich pana Jerzego Ciemnołońskiego, który w jednej czwartej ma w sobie gruzińską krew.
Zostałyśmy przyjęte w piwnicy jego domu, ale nie była to byle jaka piwnica! Przeciwnie – była to piwnica przepiękna – gruziński marani! Udekorowana wręcz ze scenograficzną starannością wyglądała jak orientalny, piękny salon, jak pomieszczenie stworzone do wypoczynku. Na ścianach wisiały stare kilimy, pod nimi ustawione były rzeźbione meble, a na nich cenne dzbany, gliniane misy i naczynia do picia różnych płynów, w tym alkoholu.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.