Piórkiem i pazurkiem || Małgośka, mówią mi, ekspertem jest dziś każdy, wystarczy mieć własne
zdanie. I chór klakierów – dodaję. Oczywiście zmorą naszych czasów jest to, że od kiedy Internet wszedł pod strzechy, wszyscy mają się za specjalistów w każdej sprawie.
A już zwłaszcza my – dziennikarze – udajemy z wprawą fachowców habilitowanych od wszystkiego. Trochę mnie to razi, dlatego staram się pilnować odcinka Hiszpanii i nie udawać, że znam się na wirusie czy Rosji (choć jedno i drugie wybiło mi przodków, więc powinnam poświęcać im więcej uwagi).
Tymczasem najlepszym antidotum dla mojej rozpędzonej ręki na klawiaturze jest lektura twitterowej twórczości Romana i Radka. Czytając obu stylistów, można zacząć podejrzewać, że oto wynaleziono lewatywę dla mózgu. W dodatku technologia ułatwia dziś notowanie bełkotu i biedna ludzkość nawet nie przeczuwa, że kiedyś ją ktoś zwyczajnie cichcem wymóżdży. Dlatego trzeba profilaktycznie łykać dobre książki.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.