Piotr Maciążek został zapytany przez Onet.pl o kryzys energetyczny spowodowany wojną Rosji na Ukrainie. Odpowiedział, że Polska jest przygotowana do zimy znacznie lepiej od innych krajów europejskich. Jednak z powodu licznych błędów nie uda się, zdaniem eksperta, uniknąć poważnych konsekwencji.
Były naczelny serwisu Energetyka24.com odniósł się to doniesień BI, że choć polskie magazyny gazu zostały zapełnione w 99,1 proc., to są one tak małe, że rezerw wystarczy na ok. 50 dni.
– Wszystkie rządowe plany były układane pod pełne uniezależnienie się od rosyjskiego gazu 1 stycznia 2023 r. A tu nagle w kwietniu 2022 r. przyszła informacja, że Gazprom jednostronnie łamie umowę i przestaje wysyłać gaz do Polski. Kiedy rozmawiałem w kuluarach z politykami, wszyscy byli przerażeni. Przecież byli przygotowani na styczeń kolejnego roku, a nie na kwiecień tego – mówił dziennikarz.
Początek problemów
To był początek problemów, bo później, jak wspominał Maciążek, Polska nie zdążyła zakontraktować na czas dobrego i taniego gazu do rurociągu Baltic Pipe.
– Nawet w momencie, kiedy budowa Baltic Pipe była już zaawansowana, wciąż można było negocjować dobre warunki – przekonywał ekspert. – Zamiast tego robimy to dziś, kiedy wybuchła wojna i cała Europa chce kupować od Norwegii – dodał.
Maciążek został zapytany również o to, ile gazu Polska będzie miała tej zimy. Dziennikarz wyliczył, że około 3 mld metrów sześciennych znajduje się w magazynach, 4 mld pochodzi z wydobycia krajowego, 6 mld z terminala w Świnoujściu, a 3 mld ze wspomnianego Baltci Pipe. Razem daje to 16 mld, przy czym roczne zużycie to ok. 20 mld.
"Polska i Niemcy rywalizują o to samo źródło gazu"
Były redaktor Energetyka24.com stwierdził także, że "nie rozumie, dlaczego od siedmiu lat rządów PiS nie rozbudowano gazoportu w Świnoujściu do 7,5 mld metrów sześciennych, choć takie były plany".
Ekspert odniósł się również do sytuacji w innych krajach Europy. Zauważył, że obecnie Niemcy są pogrążone w chaosie na skutek kryzysu energetycznego.
– Niemcy wykonują takie ruchy, z którymi do tej pory oni sami kojarzyli narody słowiańskie, czyli chaotyczne i pozbawione jakiegokolwiek planu próby pozyskania gazu skądkolwiek – mówił w wywiadzie. Zaznaczył, że Polska i Niemcy rywalizują o to samo źródło gazu – od Norwegów – jednak to nasi zachodni sąsiedzi mają więcej pieniędzy.
Czytaj też:
Komisja Europejska chce wprowadzić instrument dot. zarządzania kryzysowegoCzytaj też:
Rzecznik PiS: Węgla nie zabraknie, problemem jest cena