Zapisek z 3 X 1984: „Po południu straszny mecz w TV. Pogoń Szczecin - FC Koeln. Polska niemożność. Jak mogła wygrać, jak Polacy nie umieli strzelić dwóch karnych” dowodzi, iż sport był artyście bliski. W szczególności futbol, gdyż za okupacji strzegł bramki KS Błysk, zespołu utworzonego z młodzieży gimnazjalno-akademickiej stolicy, triumfatora potajemnych rozgrywek o mistrzostwo Warszawy. Stąd nota: 15 VI 1986: „Powrót do Warszawy na Mundial – zdążyłem na drugą połowę meczu Maroko-Polska. Ohyda. Rozlazła drużyna impotentów. Następne mecze coraz gorsze, polska nędza i upokorzenie. Anglicy nas dobili. Wracamy na szare dno prowincjonalnej piłki”. Natomiast 8 XII 1996 roku komentował: „Przed chwilą skończyła się walka Gołoty z Bowe.(...) Znowu dyskwalifikacja - za to samo. Polski syndrom. Nigdy do końca (...) niczego się nie wygrywa”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.