Za sprawą spotkania zorganizowanego przez byłych prezydentów – Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego – powrócił temat wspólnej listy opozycji na najbliższe wybory parlamentarne. Choć wydawało się, że jest szansa na zjednoczenie, to na razie wygląda na to, że porozumienia nie osiągnięto. Tematem sporu są nie tylko różnice programowe, ale także kwestie personalne. I tak Lewica jasno sprzeciwia się budowaniu koalicji z partią Porozumienia Jarosława Gowina. Przypomnijmy, że formacja ta przez długi czas wchodziła w skład Zjednoczonej Prawicy, a Gowin pełnił funkcję wicepremiera i blisko współpracował z Prawem i Sprawiedliwością.
Okazuje się, że współpracować z Gowinem nie chce też Donald Tusk. – Wszystkim życzę jak najszybszego dojścia do uczciwej refleksji nad tym, co się robiło. Nie mam zamiaru kwestionować tego, że poseł Gowin zmienił pogląd na świat. Ale powiem brutalnie: poseł Gowin będzie jednak raczej rozliczany, a nie będzie rozliczał – powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej podczas spotkania "MeetUp Nowa generacja" we Wrocławiu.
Poseł PSL: Na razie nie ma mowy o tworzeniu żadnych list
Ostatnio odbyło się spotkanie liderów opozycji zorganizowane z inicjatywy byłych prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego. Wydarzenie w 25-lecie rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego zatytułowano: "Bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO – rola Polski".
– Jeśli opozycja pójdzie do wyborów w dwóch blokach, to ma większe szanse wybory wygrać – uważa Władysław Teofil Bartoszewski, który w czwartek był gościem programu "Kwadrans Polityczny" na antenie TVP1. – Jeden blok centro-lewicowy, zwłaszcza w sytuacji, gdy PO skręciła ostatnio bardzo ostro w lewo, gdy mówi o czterodniowym tygodniu pracy, aborcji bez ograniczeń do 12. tygodnia, 20-procentowej podwyżce dla wszystkich pracowników budżetówki i jej postulaty są akceptowalne dla Nowej Lewicy. Drugi – centro-prawicowy, gdzie naturalnym połączeniem byłaby Koalicja Polska i Polska 2050 Szymona Hołowni, bo w wielu punktach się zgadzamy – powiedział.