Jestem przekonany, że uczciwe wybory wygramy my. A jeśli my wygramy, to wygra Polska – powiedział w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Oleśnicy. Zapowiedział, że rządząca koalicja przygotuje ustawę, która wprowadzi zmiany w sposobie liczenia głosów, "tak, żeby był on bardziej transparentny" niż obecny.
Tusk: Kaczyński wie, że przegra wybory
W poniedziałek do zapowiedzi prezesa PiS odniósł się lider PO Donald Tusk. – To musi budzić niepokój wszystkich tych, którzy wierzą w sens demokracji w Polsce. Ostatnie dwa dni w wykonaniu Jarosława Kaczyńskiego brzmiały naprawdę bardzo po białorusku – ocenił.
– Stwierdzenie, że PiS na pewno wygra każde wybory, jeśli będą uczciwe, a one będą uczciwe, jeśli się zmieni sposób liczenia głosów, to brzmi trochę jak kawał o (Alaksandrze - red.) Łukaszence. Ale to nie jest dowcip o Łukaszence, tylko to są słowa człowieka, który rządzi Polską od siedmiu lat, który wie, że przegra wybory i w związku z tym chce namieszać w tych regułach – stwierdził Tusk.
"Takie metody stosował Trump"
Jak podkreślił, "pierwsza zmiana już jest zapowiadana, czyli przesunięcie terminu wyborów samorządowych". – I zapowiada (Kaczyński - red.) coś, co brzmi naprawdę groźnie, że zmieni się sposób liczenia głosów. Liczy się w jeden sposób, że dwa razy dwa jest cztery. Obawiam się, że właśnie tę regułę chce zmienić Kaczyński – powiedział Tusk.
Według niego Kaczyński "co kilka godzin powtarza stwierdzenie, że PiS wygra wybory, kiedy one będą uczciwe". – To stwierdzenie ma prawdopodobnie podważyć wiarę Polaków w sens wyborów wtedy, gdy wygra opozycja. To taka metoda, którą stosował (Donald - red.) Trump w Stanach Zjednoczonych – ocenił lider PO.